Znowu sesja?!

        – Znowu sesja? O czym teraz? – dziwią się nie tylko petenci na korytarzu Urzędu Miejskiego. W normalnych warunkach burmistrz powinien przyjmować interesantów, jak  w każdy poniedziałek do 16.00. Tak, w warunkach, które nie odbiegają od normy, ale tak nie jest. 

        Dyskusje na sesji, rozmowy okraszone troską,  wyjaśnienia, że obracanie każdej złotówki przed jej wydaniem służą gminie… przestały przemawiać. Jak tu napisać o kolejnej sesji? Jak napisać, żeby  odlepić emocje i nie ukłuć nikogo. Przerzucając  komputer z kąta, w kąt stwierdzam – Nie da się o sesji z 14 maja napisać normalnie.

        Pytam ludzi, po drodze do sklepu, co o tym myślą. Nie tylko o kolejnej sesji, która odbyła się w sędziwym Ratuszu, w sali, w której ścierały się kiedyś podstawy demokracji lokalnej. Pytam, kto pamięta pierwsze spotkania mieszkańców i radnych, którzy miotali się w nowej epoce i  wolności, która spadła jak manna na skostniałe miasto i rozwiała stary kurz.



reklama
      


         Na tej samej sali wbija wzrok w dokumenty Mirosław Budynek, pierwszy radny, który z entuzjazmem tworzył kształt tej gminy. Potem Mariusz Majak, od lat związany z Urzędem, kiedyś strażnik miejski. Współpracowaliśmy chaotycznie, kiedy radio Lipiany zyskiwało nową i nieznaną siłę rażenia. Mariusz niczego nie bagatelizował i był solidny. Pytam dalej ludzi, o radną Piotrowską. Na przystanku przy kościele ktoś podpowiada, że  na początku kadencji, kiedy przyszła nowa władza, a kłopoty ścigały ludzi jak zawsze, bo to bieda na wsi, a to chłop pije i bije, ludzie pytali do kogo iść.   – Sam burmistrz mówił, porozmawiajcie z panią Gosią, to zaradna kobieta i sołtyska – podpowiada ktoś z Żabowa, czekając na busa. Idę dalej. Pytam młodzież o Darka Jagiełło. – No, w porządku, wyrozumiały, dało się zawsze z nim pogadać i dogadać. Potem myślę, Zosia Gumowska. Przecież znam, każdą sprawę potrafi rozłożyć na części proste. Problem kadrowy czy domowy stawał się przez to mniejszym wyzwaniem.  Jest też na sesji pani Bożena. Koło sklepu, kobiety biorą panią Tołoczko na języki. – Ma pomysły, na sport, aktywność. Nawet ponuracy przychodzą na zajęcia. Nie nosi głowy za wysoko. Marian Osękowski –  człowiek, którego pamięta Geotermia, był w radzie nadzorczej na samym początku. Krzywdy nikomu nie zrobił. W szkole uczniów traktował po ojcowsku – mówią jego koledzy. Miłosz Łuszczyk – jak pracuje, to pracuje, jak mówi, to konkretnie, w policji praca nie była łatwa – taką opinię mają o nim znajomi. –  Słucha i znajdzie argumenty. Jest też na sali obrad Krzysiek Dubicki, zawsze zabiegany. Działkowcy na wałach mówią, że ciągle gdzieś się spieszy, to praca, to spotkania, ale jest pomocny. Jest też Asia Dąbrowska. Skromna, ale słowo się pod nią ugina. Sama mówi, że nie jest łatwo być nauczycielką, polonistką. Kiedy o tym wspomina wszystko inne ucieka na boki. Radny Grzesiak, to na niego zawsze spadają jak kartacze. On musi je przyjąć. – Ja bym tam nie chciał tych pieniędzy, co ludzi w oczy kłują  i nie chciałbym tej roboty. – stwierdza starszy pyrzyczanin. Niedawno opuścił szpital, więc chyba wie, co mówi. Kolejny, Damian Błażejewski, on zdobywał powoli swoje miejsce. Pracując w sklepie  radził, pomagał, rozmawiał z ludźmi, taka jego natura. Jurek Wroński,  jak wierzy, pomoże, a Danusia Cząstka, to dobroduszna  osoba. Jak pytam o panią Cząstkę, już wiadomo, że najtrudniejsze problemy chciałaby skleić, jak świąteczne pierogi, żeby się nie rozlazły. Asia Kołatkiewicz-Olszówka, ludzie ją pamiętają. Zaczynała pomału – gazeta, redakcja, cicho z pokorą, ale kiedy trzeba zawalczyć o sportowców, od wielu lat nie ustawała w staraniach.  Jest przy tym samym stole, na sali obrad,  Marek Olech, nauczyciel, sędzia, sportowiec, burmistrz.  Wszyscy znają się od lat, kiedyś rozmawiali na spotkaniach, imprezach, słychać było ich dyskusje. Normalne. O życiu, sporcie, o pracy.

        Co się stało, że dziś 14 maja są oponentami, przy jednym stole. Już sobie nie wierzą, nie chcą słuchać, usztywniają się na argumenty. Uszczelnili się na dobre. Wspólna  droga, prowadzi często donikąd. Jak można iść dalej, skoro są zarzuty, niewiara, ograniczone zaufanie. Jak zatem dalej budować to z czego mieszkańcy powinni być dumni. Czy zwycięstwo tych ludzi,  na polu lokalnej polityki cztery lata temu miało oznaczać niekończące się prześciganie na argumenty, by ripostować do skutku? W tej chwili już nie jest ważne, czy i kto hamuje gminę i za czyją sprawą rzeczy nie toczą się jak trzeba.

        Ciekawe czy wierzą, że pozostaną w świadomości mieszkańców, tych obecnych i  przyszłych, jako twórcy miejsc, rzeczy i idei, które będą wartością przez lata. Czy też w pamięci pozostaną krótko,  jako „gadające głowy”, których pospolite waśnie  zawiodły do spraw niezałatwionych, utraconych dla gminy szans, niepowodzeń gospodarczych, niewiary mieszkańców,  stagnacji inwestycyjnej i opinii, które wydaje Polska.  Czy są zatem zadowoleni, kiedy przychodzi nieubłaganie czas, żeby się rozliczyć, żeby podsumować i zacząć nowy etap lub skończyć. Wielu z nich, na pewno siedzi przy tym stole ostatni rok, jedni z własnego wyboru,  pozostali z wyboru innych. Niektórzy będą znów ważyć w swych rękach los  mieszkańców tej Gminy. Zanim to się zdarzy, będzie odliczanie chwil i czekanie na wyniki wyborów. Czy wtedy, w zawieszeniu, wykonają własny bilans, w prosty sposób, nie tłumacząc się nikomu? Jak będzie wyglądał?

        Kiedy skończy się władza i zrzuci każdego po kolei z pstrego konia (bo na nim ponoć władza jeździ),  stojąc twarzą w twarz z ludźmi na ulicach, po których będziemy chodzić jeszcze latami, jakie słowa od nich usłyszymy i jakie prawdy nam powiedzą obecny burmistrz, radni? Czy ktoś wtedy będzie chciał ich jeszcze słuchać?

        Dziś tylko jedno zdanie brzmi wyjątkowo dosadnie: Potrafią dużo gadać, ale nie umieją się dogadać – tak podsumowała ostatnie obrady,  moja leciwa sąsiadka, która gdyby mogła, weszłaby na piętro w Urzędzie i parafrazując Leca, pewnie rzuciłaby na sesji najprostsze słowa i w swej prostocie  jakże  prawdziwe: Żeby dotrzeć do celu, nie trzeba iść pod prąd.

Anetta Głuchowska-Masłyk

P.S.
Podsumowanie sesji – Rada Miejska przyjęła wniosek, by przesunąć pieniądze z jednego paragrafu na inny, po to by Urząd Miejski mógł zapłacić za zaległe faktury.

18 odpowiedzi na Znowu sesja?!

  1. m... pisze:

    Smutne….nasza gmina umiera 🙁

  2. Mieszkaniec pisze:

    Pani Aneto zgadzam się z Pani podsumowaniem.

    Ale pozwoli Pani że uzupełnię.
    To Olech zwołał sesję nie radni to na wniosek burmistrza odbyła się sesja. Mógł sam przesunąć pieniądze z jednego paragrafu na inny by mógł zapłacić zaległe faktury. Ostatnio zrobił to by zapewnić środki na wynagrodzenia. Bo mu brakowało. Zrobił to zwykłym zarządzeniem tak jak zrobił zabierając fundusze z biura rady. Jak się chce to można ale trzeba mieć „jaja” trzeba być słownym i trzeba mówić prawdę.
    Na koniec Pani Aneto odpowiem na zadane przez Panią pytanie”Kiedy skończy się władza i zrzuci każdego po kolei z pstrego konia” – odpowiem: 16 listopada 2014 roku Gdy Olech przegra wybory Nigdy nie było w Pyrzycach tak źle jak za Olecha.
    Nie donoszono na mieszkańców nie „plądrowano” torebek a kobiet nie nazywano np. „rusałkami” lub Dziecinne – co do rączki, to do buzi.
    Nigdy nie mieliśmy burmistrza kłamcy, Tchórza i Chama jak twierdzą mieszkańcy Gminy Pyrzyce i niestety nie tylko naszej gminy ale i Polski.

  3. Krystyna pisze:

    MIESZKANIEC masz zupełną rację. Podpisuję się pod tym.

  4. miki pisze:

    „Dziennikarze czekali, Olech nie przyszedł” przeczytałem w TP, dobre. Pani Aneto panią Olech też wystawił, z tą konferencją lub Pana Artura

  5. wujek pisze:

    pozamykac tom bande zlodzieji olech niech ucieka do barinka bo to jusz koniec kadencji jego a anete do na bruk bo zlosci mnie pomalu

  6. hej pisze:

    Ten przygnębiający obraz jaki Pani kreśli, jest prawdziwy. Tak to uczymy się demokracji, która jest związana z ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ. Ta odpowiedzialność spoczywa na wszystkich: i na radnych, i na burmistrzu, i na obywatelach. My, którzy wybieramy przedstawicieli do władz musimy być świadomi tego, że wybieramy ludzi na kilak lat, którzy będą decydować w naszym imieniu naszymi pieniędzmi, decydować o naszych drogach, ulicach, szkołach ect. Ludzie powinni interesować się życiem publicznym przed wyborami, by nie dać się później zwieść złotoustym obietnicom. To co piszę jest w istocie oczywistością, ale właśnie o tych oczywistych sprawach nie pamiętamy albo nie chcemy pamiętać. A Szanowni Radni i Burmistrz, którzy powinni być najlepszymi z najlepszych są tacy jak „my”, trochę zawistni, nieufni, zniechęceni po latach niepowodzeń, zajęci osobistymi problemami i z grzechami na sumieniu, o których woleli by zapomnieć. A skoro jest tak źle, to może w przyszłości będzie lepiej w następnych wyborach wybierzemy lepiej…spośród takich samych obywateli jakimi sami jesteśmy.

  7. Cero pisze:

    No niestety, wszystko to prawda. Tylko jak będę wybierać nowych, to sobie przypomnę, co mówili i jak się zachowywali starzy. Nie widzę absolutnie tych samych ludzi w radzie. Ten stan to wina ich wszystkich i burmistrza.

  8. obcy pisze:

    Ja natomiast popieram radnych opozycyjnych bo inaczej burmistrz robił by co chciał a jego przydupasy by mu przytakiwali i podnosili rękę na sesji.

  9. Anonim pisze:

    Obcy nie obrażaj nikogo. Sam jesteś też przydupasem ale innej opcji. Przyjemne?

  10. katka pisze:

    Moim zdaniem na stołkach w Radzie Miejskiej, łącznie z burmistrzem, powinni zasiadać inni ludzie. Potrzebny jest powiew świeżości. Wszyscy, obecnie przy korytku, już się „nażarli” do syta….

  11. wujek pisze:

    popieram cie katka to anete to na bruk i calom bande tom radnych tesz zgodze sie z tobom dawaj nowe wiesci jak masz chetnie poczytam o nich co robiom zlodzieje

    • Anonim pisze:

      Jak nisko trzeba upaść, żeby wpisywać takie teksty na poziomie ameby. Pewnie siedzi jakiś mierny urzędniczyna, trzęsie się pod starostwem i zazdrości każdemu. Ta maniera znana jest z innych miejsc na forach. Nie może znieść jakieś dno, tego ze ktoś ma odwagę pisać i widzi prawdę. Co do Pyrzyc, jeżeli dalej ten zostanie burmistrzem,a rada się nie odmłodzi i nie odświeży, czas opuscić to miasto.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.