Strażacy apelują – stop wypalaniu!
O pracy i działaniach PSP w Pyrzycach, Anetta Głuchowska-Masłyk rozmawiała z bryg. Jackiem Marchlewiczem, Zastępcą Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Pyrzycach
A.G-M. – W miesiącach zimowych strażacy mają sporo pracy, jak było w tym roku?
J.M. – W lutym oraz pierwszej dekadzie marca, Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Pyrzycach odnotowała 59 zdarzeń. W sumie mieliśmy 49 pożarów oraz 10 innych sytuacji. Niestety, w tym okresie doszło do dwóch pożarów mieszkań.
A.G-M. – Już pod koniec lutego mieliśmy wiosenną pogodę. Z informacji, które przekazują nam mieszkańcy, wiemy o zagrożeniach związanych z wypalaniem pól, a w naszym powiecie jest naprawdę dużo terenów rolnych i nieużytków. Jakie są fakty?
J. M.- Rzeczywiście, strażacy musieli interweniować aż 32 razy. Paliły się łąki, nieużytki rolne, a takie sytuacje bardzo szybko mogą wymknąć się spod kontroli. Wiele osób tłumaczy się tym, że chce użyźnić glebę, poprzez wypalanie. Jednak efekt może być naprawdę tragiczny.
A.G-M. – Ale jednak panuje powszechna opinia, że taki ogień łatwo opanować. Co dzieje się na wolnym obszarze z ogniem i jakie są finalne efekty wypalania?
J.M.- Niestety, są to sytuacje naprawdę niebezpieczne. Tu chciałbym wyraźnie stwierdzić, że w takich, może niewinnie i z rozmysłem powodowanych pożarach, giną często ludzie, osoby przypadkowe oraz strażacy. Rocznie, według statystyk, ginie kilkanaście osób.

A.G-M. – Co dzieje się w naturalnym środowisku, kiedy ogień trawi tak duże obszary, pali się gwałtownie i zamyka drogę ucieczki, nie tylko człowiekowi, który może znaleźć się na drodze ognia, ale również zwierzętom?
J.M. – No właśnie, w powszechnej opinii panuje przekonanie, że jest to korzystne. Przecież niszczone są miejsca lęgowe wielu gatunków ptaków, na ziemi i w krzewach. Palą się również gniazda zasiedlone. Giną zwierzęta domowe, które znajdą się tam przypadkowo. Zwierzęta leśne, takie jak sarny, jelenie czy dziki tracą orientację i giną również. Płomienie niszczą miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, a nawet saren. Na drodze pożaru znajdują się inne pożyteczne zwierzęta, płazy, ssaki, ale również owady.
A.G-M. – Przecież rolnicy wiedzą, że tak naprawdę od życia, które rozwija się na ziemi i w warstwie gleby, zależy w dużym stopniu jej przydatność i wartość. Tego uczą się wszyscy, nawet w szkołach podstawowych. Ponadto prawo reguluje wyraźnie kwestię wypalania.
J.M. – Ci, którzy mimo wszystko chcą ryzykować, muszą również liczyć się z konsekwencjami. Reguluje tę kwestię szereg ustaw. Proszę pamiętać, że kto wypala łąki, szuwary, pastwiska, nieużytki, rowy (…), podlega karze aresztu albo grzywny. Należy pamiętać, że nie tylko ustawa o ochronie przyrody traktuje o tym, ale również zabrania się działań i czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo, na terenach leśnych, śródleśnych i 100 m od terenów zalesionych, o czym mówi kolejny akt prawny – ustawa o lasach.
A.G-M. – Nasz system prawny, w tym zakresie nie jest wyjątkowy, bo przecież Unia Europejska precyzyjne określa swoje stanowisko. Co z systemem dopłat, w sytuacji, gdy gleby ulegają degradacji, poprzez umyślne podpalenia?
J.M. – Za wypalanie traw grożą, oprócz kar policji czy prokuratury, także dotkliwe kary finansowe nakładane przez Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, w postaci zmniejszenia od 5 do 25%, a w skrajnych przypadkach nawet odebrania, należnej wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich za dany rok. Także kary są dotkliwe.
A. G-M. – Strażacy są niezbędni w zdarzeniach, o których mówił pan wcześniej, do ratowania osób i mienia, kiedy płoną domy, obiekty, w których znajdują się ludzie, a wiosną, jak się okazuje wasz czas, sprzęt, siły i energia, skierowana jest na ludzką bezmyślność – na pole.
J. M. – Zgadza się. Przecież 13 lutego paliło się mieszkanie w Lipianach, na szczęście nikt nie ucierpiał, w ostatni dzień miesiąca płonął warsztat w Pyrzycach, był pożar domu letniskowego w Załężu. Przewróciła się przyczepa na rondzie w Pyrzycach, trzeba było szybko interweniować. Poważny pożar, po raz kolejny dotknął Lipiany. Paliły się garaże, pomieszczenia gospodarcze, a ogień przedostał się do budynku mieszkalnego. Osoby zamieszkujące budynki zagrożone, samodzielnie opuściły mieszkania. Wyniesione zostały przez strażaków butle propan-butan. Strażacy muszą kierować swoje jednostki natychmiast, do takich zdarzeń, gorzej, kiedy utknie sprzęt i ludzie na polu, kiedy płoną nieużytki.
Proszę o tym pamiętać, nie tylko wtedy, gdy już jesteśmy potrzebni.
5 odpowiedzi na Strażacy apelują – stop wypalaniu!
Skomentuj Ależ Anuluj pisanie odpowiedzi
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.


Tępi ludzie nie rozumieją, że paląc niszczą czyjś dom.
Za mało dobitnie się mówi, że wypalanie nie użyźnia, a wręcz przeciwnie – WYJAŁAWIA!
Według mnie tu nie chodzi żadne użyźnianie ziemi, bo jest wręcz odwrotnie, a o zwykłą ludzką pazerność. Po co tracić czas i pieniądze na wykaszanie kiedy wypalanie nic nie kosztuje, najwyżej paczkę zapałek, a kary to mit!
No cos konkretnego, ale trzeba takich karac, bo inaczej nic nie dociera. Jeszcze tu nie mowi sie o kosztach, ile takie wyjazdy postawienie calych sluzb w gotowosci kosztuje. Karac, bo tlumaczenia juz nic nie daja. A w szkolach niech troche wiecej mowia o tym.
dokladnie jak muwisz karac takich 5 tys zaplacil by to zrozumi moze w koncu gamon jeden
Ludzie mają pomysły! A nie interesuje ich co dzieje sie na drogach, w samochodach, normalna bezmyślność.