Burzliwe spotkanie mieszkańców z burmistrzem
Nic nie zapowiadało mocnych wrażeń 26 listopada, na spotkaniu Burmistrza Pyrzyc Jerzego Marka Olecha z mieszkańcami. W sali PDK nie dopisała młodzież, choć ich przyszłość i perspektywy były także tematem dyskusji.
– Nie ma pracy, po studiach, bez studiów, ani w mieście, ani w okolicach – dochodzą głosy pyrzyczan, którzy powoli zapełniają salę.
Na spotkanie przybyli również radni: Ryszard Grzesiak, Mirosław Budynek, Krzysztof Dubicki i aktywny od wielu lat radny powiatowy Walenty Darczuk.
– Wyszliśmy z dołka finansowego – mówi Olech na początku prezentacji – W porównaniu do początków kadencji, wykorzystaliśmy sporo środków pomocowych, zwłaszcza przy znaczących inwestycjach, jak termomodernizacja Gimnazjum, budowa świetlic na terenach wiejskich, miasteczko ruchu drogowego, czy też ścieżka rowerowa od Ciepłowniczej do Brzeska, która ma być zakończona już w 2014 r.
Mieszkańcy, przy okazji tematu gimnazjum, usłyszeli, że Olech celuje w mniejsze przedsięwzięcia, jak ewentualna budowa pływalni, w obiekcie dawnego basenu na Rejtana.
– Ubolewam jednak, że nie udało się pyrzyckim firmom wygrać przetargów na szereg prowadzonych prac w Gminie – podkreśla kilkakrotnie.
Jednak komentarze z sali wskazują, że naszym przedsiębiorcom trudno się przebić przez biurokrację, przepisy i stawiane warunki.
Znaczące liczby, podane przez Burmistrza – 22 mln zł to wydatki na oświatę, czyli niemal 50% budżetu, sukces – zmniejszenie zadłużenia o ponad 3 mln zł. Stan finansów poprawił się, ale jest minus tych oszczędności, poważne ograniczenia inwestycyjne.
– Jestem przeciwnikiem likwidacji szkół w Gminie – podaje za przykład postępową szkołę w Mielęcinie.
Pytania z sali zaczynają dotykać trudnych spraw:
– Co z bezpieczeństwem, jeśli burmistrz stwierdził, że dzień przed zakończeniem inwestycji, zdewastowano teren miasteczka ruchu drogowego, co w kwestii sklepów wielo metrażowych, w konsekwencji zabierających byt i funkcjonowanie naszym małym przedsiębiorcom? – pyta Anetta Głuchowska-Masłyk.
– Nie chciałbym żeby były takie wielkie sklepy, ale inwestor kupił teren w roku 2008 za 3 mln zł po odlewni żeliwa i od tego momentu zaczął się proces uzyskiwania niezbędnych dokumentów i pozwoleń – wymienia Burmistrz Olech. – Nasze małe firmy rodzinne mogą splajtować, to fakt, ale przepisy są takie, a nie inne. My jesteśmy zobowiązani, żeby wydać takie pozwolenia, można to odciągnąć w czasie. Raport oddziaływania na środowisko przeciągnie wydanie pozwolenia. Ważne jest podjęcie prac i zapisów w planie zagospodarowania, że nie chcemy takich inwestycji. Wspólnie razem musimy z mieszkańcami spowodować, by takich sklepów nie było – odpowiada dalej.
– Co do bezpieczeństwa, będzie modernizacja oświetlenia i wymiana około 700 punktów. Praktycznie Gmina nie poniesie żadnych kosztów dodatkowych, modernizacja będzie przeprowadzona z oszczędności – skomentował Burmistrz.
Nie padają jednak informacje na temat monitoringu.
Mateusz Pawluk zasugerował, by skierować uwagę na oświetlenie przystanków autobusowych. Głos zabiera sołtyska Magdalena Wodzińska, która pyta o pomysł na renowację murów.
– Mamy tylko 20 tys zł, co wystarcza na 6 podpór od strony targowiska na Młyńskiej. W ostatnich latach pozyskano 140 tys zł, to wciąż mało, ale wnioski na dotację pisane są nadal, a pracownicy pod kierownictwem pani Marzeny Podzińskiej – Wiceburmistrz Pyrzyc, czuwają nad bezpieczeństwem i postępem prac.
Mieszkaniec Pyrzyc, instruktor Bogdan Dzioba obecny na sali, wyraził niezrozumienie, dlaczego miasteczko ruchu zostało wybudowane w takim miejscu, a nie w dawnej lokalizacji przy PZMOT.
– Nie mogło postać tam miasteczko, bo nie jest to teren Gminy, a wymogiem była budowa na naszym gruncie – stwierdził Olech.
Gorzka refleksja o moralności, to kolejny temat, który pada z ust radnego Krzysztofa Dubickiego.
– Na obchodach Dnia Niepodległości, wśród wielu mieszkańców, zabrakło niestety Starosty i przedstawicieli Zarządu, Rady oraz Sztandarów Powiatu i Kombatantów. Dlaczego osób ze Starostwa nie ma na uroczystościach, organizowanych przez Gminę? O tym też mieszkańcy dyskutują – kwituje Dubicki.
– Zaproszenie zostało wysłane do Pana Starosty, Radnych. Jest to święto najważniejsze w dziejach naszego kraju – podkreśla Olech – Nie mogę zrozumieć zachowania ludzi, którzy nie szanują miejsca pamięci. Możemy różnić się, co do poglądów politycznych, ale dzień 11 listopada nie powinien nas dzielić. Jestem zdumiony postawą Starosty i członków Powiatu. Byli obecni na mszy św., na której ksiądz Proboszcz Rakiej prosił, abyśmy szli w jednym kierunku dla dobra mieszkańców. Pan Starosta pokazał, jak nie powinno traktować ludzi, którzy nas wybrali.
Dalej – bez zrozumienia, mieszkańcy przyjęli wyjaśnienia Radnego Mirosława Budynka, że uczestniczy w szeregu innych uroczystości i nie chce tłumaczyć postawy Starosty. Wypowiedź Radnego przerywały okrzyki z sali – Nie chcemy tego słuchać, całymi dniami na kablówce są powtórki z sesji, dość tego gadania! Kto jest autorem bzdur w Tygodniku…?
Bałaganu na sali nie były w stanie powstrzymać prośby o spokój.
Anetta Głuchowska-Masłyk stwierdziła, że sesje nie odbywają się również w atmosferze porozumienia i dialogu.
– Jak się panu współpracuje się z obecną Radą?
Burmistrz wyraził opinię, że wiele jego inicjatyw jest blokowanych, na co zaprotestował radny Budynek.
– Panie Burmistrzu, dlaczego pan wprowadza ludzi w błąd, 99% uchwał, które są proponowane, radni przyjmują…
– Ale dlaczego nie pozwolono mi na budowę parkingu na 1 Maja, chociaż miałem już projekt, dlaczego nie pozwolono mi na sprzedaż terenu pod inwestycje przy Palcu Ratuszowym, był przecież inwestor! Mówicie, że czekacie, kiedy będzie następny Burmistrz! Wszystko po to, żeby nic nie wyszło – zwracał się do zebranych i radnych – Dlaczego nie ma wiatraków?! Są firmy, które chcą remontować drogi od ręki! To wy nie chcecie!
W ferworze zarzutów, Piotr Klimczak pyta, co w temacie norek.
– Zostały złożone dwa wnioski, myślę, że skutecznie zniechęciliśmy inwestora, który chciał budować koło Nieborowa. Trwają procedury, co do lokalizacji koło Obromina.
– Jestem zdecydowanym przeciwnikiem fermy norek, robimy wszystko, żeby zablokować. Planiści pracują już nad zmianą przestrzennego zagospodarowania, by nie było takich inwestycji.
Klimczak jednocześnie zwrócił się do Burmistrza, by wystosować wniosek do Przewodniczącego:
– Dlaczego w wolnych wnioskach Przewodniczący Rady nie umożliwia udzielenia głosu na sesjach również mieszkańcom?
Olech poparł propozycję, obiecując złożenie takiego wniosku na ręce przewodniczącego rady Ryszarda Grzesiaka, który opuszcza jednak salę przed końcem spotkania.
– Takie rozmowy są konieczne – mówi Dubicki po wyjściu– Nie w taki sposób, ale trzeba się spotykać.
– To farsa – na korytarzu stwierdziła starsza mieszkanka.
Burzliwą atmosferę na sali skwitował już wcześniej mieszkaniec, Piotr Pacyna , twierdząc , że nie potrafimy sami zachować się, zarzucając to innym.
Należy mieć nadzieję, że na kolejnych spotkaniach, o ile poziom wzajemnej awersji, nie osiągnął zenitu, Radni i Burmistrz będą mogli ustosunkować się do zarzutów, pytań i obiekcji mieszkańców.
A takich, pozostaje do końca kadencji jeszcze bardzo wiele.
Anetta Głuchowska-Masłyk
ZOBACZ WSZYSTKO
temat już był wałkowany, ale mam wrażenie, że to dość obiektywny reportaż.
Do tej pory myślałem, że pani Anetta to wierny sługa Olecha, ale chyba jednak stara się być w porządku do czytelników.
Tylko skąd tyle obietnic,skoro na połowę realizację ich brakować bedzie środków,spotkanie tendencyjne i gdyby nie urzędnicy i parę osób z zespołów tanecznych,to nie miałby burmistrz komu bzdur opowiadać .
A co z referendum? Kolejne zmarnowane miesiące na udowodnienie, kto ma rację? Opozycyjni radni to już przegrańcy, a Olech nawet jakby postawił złote tężnie, to i tak niewiele zmieni.
Rządzą nami Pozoranci Udawacze i Ignoranci ot i tyle , aby pensja leciała i posadka ciepła była a reszte jakoś tam będzie.
Ciekaw jestem ile obligacji ,,bankruta” kupią Radni i Burmistrz.
Jak będzie referendum, to wszyscy pójdą na zieloną trawkę. Ludzie nie wybaczą wam marnowania kasy i czasu na załatwianie swoich porachunków. Pan RG siedział na sali, to mógł się odezwać, a nie uciekać od pytań.
Kolejne spotkanie, które nic nie wnosi. Jeden stoi na scenie, reszta słucha, ciekawe, co na to radni. Może ich wszystkich spędzić w jedno miejsce i powiedzieć, co ludzie myślą. Dobrze kobieta powiedziała, że farsa.
Nie powinno się mówić o bezstronności. Czy nie widzicie, że Aneta zadała przygotowane pytania, na które burmistrz łatwo może odpowiedzieć i zwalać na opozycję, uciekając od konkretnych problemów. Aneto nie idź tą drogą.
„Nic nie zapowiadało mocnych wrażeń…” Czyżby? Bo ja odniosłem wrażenie, że to był wyreżyserowany spektakl. Nie wiem czyjego pomysłu, ale bardzo chamski spektakl.
Za dużo kablówki oglądasz i już tobie się miesza.
„Burmistrz wyraził opinię, że wiele jego inicjatyw jest blokowanych…” A więc zły Starosta, źli radni powiatowi, beznadziejna Rada Miejska blokująca jego inicjatywy. Dobrze, że choć pan WF-ista na burmistrzowskim krześle jest dobry. Całe dla nas szczęście.
Same moherowe berety,co z panem burmistrzem jeżdżą na grzyby i do LICHENIA.
Burmistrz szybko zwęszył moherowy trop. Moher to siła, moher to władza, moherowych kapeluszy się nigdy nie zdradza.Na berecim szlaku znowu się leje krew babcie rewolucji czują zew. Moherowe berety panują nad Pyrzycami. Moherowe berety wszczynają krucjatę. W moherowym berecie Markowi będzie lepiej na świecie.
Co dzieli to widać, słychać i czuć.Tylko co łączy?