Rechot historii
Kochamy stawiać pomniki, celebrować ważne daty, odznaczać i sławić. Lubimy też z taką samą gorliwością niszczyć inne miejscach pamięci, zapominać o innych ważnych wydarzeniach a wszystko to w imię średniowiecznej zasady – umarł król, niech żyje król.
Pewnym paradoksem jest stawianie jednym pomników a innym odmawianie czci i pamięci. Nie jest to tylko nasza lokalna epidemia. Na swoim jednak podwórku chcemy się skupić i na tą chorobę zwrócić uwagę. Zacznijmy od kamiennego obelisku stojącego przy ulicy Wojska Polskiego i ulicy Ogrodowej. Niegdyś poświęcony był pamięci Johanna Knipstro – teologa i reformatora religijnego, zwolennika Martina Luthra. Co interesujące, za swoje poglądy w 1518 roku został zesłany do Pyrzyc. Osadzony w klasztorze franciszkanów, rozpowszechniał poglądy reformatorskie wśród mieszkańców miasta. Uznano jednak myślenie Knipstro za heretyckie i po 5 latach pobytu w Pyrzycach kazano mu opuścić miasto. Był jednak na tyle zasłużonym dla lokalnej społeczności, że postawiono mu kamienny obelisk. Pamiętano o nim do 1945 roku. Po zajęciu miasta przez Armię Czerwoną pomnik popadł w niełaskę. Do czasu. Na początku 1990 ówczesne władze Stronnictwa Demokratycznego z poparciem Cechu Rzemiosł Różnych i Solidarności postanowili zrobić małą korektę i z miejsca pamięci poświęconego Johannowi Knipstro przemianować na miejsce pamięci ku czci Konstytucji 3 Maja. Na tamte czasy rewolucyjne posunięcie, nie ze względu na zasłonięcie jednej tablicy drugą ale ze względu na zamanifestowanie zmian ustrojowych. Data idealna 1791-1991, dwusetna rocznica uchwalenia drugiej na świecie konstytucji. Przez dziesiątki lat zabraniano świętowania tej daty a teraz huczna impreza, wielkie odsłonięcie, hymny pochwalne i słowa wiecznej pamięci. I ponownie do czasu. Dzisiaj nie ma już SD, Cech Rzemiosł przeistoczył się w pizzerię a Solidarność też już nie taka sama. Johanna Knipstro na szczęście ma swoją inną tablicę pamięci w Wolgast a nieliczni przynajmniej raz w roku odwiedzają jego obelisk przy okazji Konstytucji 3 Maja. Czyż nie rechot historii?

Bóg, Honor ale nie Katyń
Podobny los przepoczwarzenia doczekała się kolumna z placu Zwycięstwa (Victoriaplatz). Do zakończenia walk o Pyrzyce tuż obok Baszty Szczecińskiej stał wyniosły pomnik. Na szczycie monumentalnej kolumny umieszczona była żeńska uskrzydlona postać trzymająca laur zwycięstwa w dłoni. Po 1945 roku trzeba było pochować jak również uczcić poległych żołnierzy Armii Czerwonej. Z istniejącej więc kolumny usunięto anioła i zastąpiono czerwoną gwiazdą. U stóp monumentu w dwóch rzędach pogrzebano ciała żołnierzy. Z czasem miejsce to stało się trochę archaiczne i mało atrakcyjne. Padł pomysł zmiany miejsca pamięci. Ekshumowano ciała, wyrównano teren a wspomnianą kolumnę, w częściach wywieziono na cmentarz. Rozpisano konkurs na nowoczesny pomnik upamiętniający czerwonoarmistów. Postawiono go nieopodal, w miejscu ówczesnego targowiska. Na starym miejscu zlokalizowano fontannę. Pomnik od początku wywoływał skrajne emocje (jak na pomniki przystało). A to nie to miejsce, a za nowoczesny i co ma przedstawiać ta zmasakrowana przez gąsienicę czołgową twarz. To jednak był dopiero początek. Przyszedł czas na rewolucję ustrojową ale i na swego rodzaju pojednanie. Jednak jak to zrobić skoro co roku do starych dat dochodziły nowe a pomnik jeden. Do 1 września doszedł 17 września i napad Sowietów na Polskę. Po drodze jeszcze 11 listopada z Piłsudskim i 2 marca, data złamania opór faszystów w Pyrzycach. Do tego rocznice zsyłek na Sybir, mordu w Katyniu i wybranie Karola Wojtyły na papieża. To przerosło oczekiwania tych starych i tych nowych elit politycznych. Próbowano ratować idee pojednania przez doklejenie na pomniku napisu BÓG HONOR OJCZYZNA ale na wiele to się nie zdało. I wizyty duchownych i święcona woda nie pomogły. Tym bardziej że powstał powiat i już był własny wróg, nie obcy. Bóg bogiem, ojczyzna ojczyzną a sprawiedliwość musi być po naszej stronie (cytując klasyka). Powstaje kolejne miejsce pamięci – kolejny kamień tym razem upamiętniający pomordowanych w Katyniu. No i już mamy ten nasz upragniony podział. Nieoficjalnie pomnik na placu Wolności przechodzi pod jurysdykcję burmistrza a kamień katyński pod opiekę władz starosty. Są oczywiście wymiany kurtuazyjne z okazji różnych uroczystości ale jest to jedynie dbanie o swój partykularny interes.
ZOBACZ WSZYSTKO
A lufa rdzewieje.
Kiedy trwały boje o ważność miejsc pamięci i stawianie kolejnych, z roku na rok zapominano o innym punkcie godnym naszej uwagi. O, jak mówi tablica- MIEJSCU PAMIECI NARODOWEJ przy ulicy Mickiewicza. Na betonowym cokole ustawiono radziecki ciężki czołg IS-2 (Iosif Stalin). Towarzyszą mu dwie armaty przeciwpancerne. Te wojenne symbole od dawna stanowiły problem. Dla jednych metafora sowieckiego militaryzmu dla innych dylemat z utrzymaniem porządku i z należytą konserwacją. Przez długi czas nad całością opiekę otaczała biblioteka publiczna ale w 2005 roku czołg i armaty przejął Klub Oficerów Rezerwy. Za sprawą Józefa Zdrenki dokonano konserwacji poprzez pomalowanie obiektów i uporządkowanie terenu wokół. I to byłoby na tyle. Dzisiaj miejsce to jest zdewastowane. Korozja zżera elementy czołgu i armat. Farba łuszczy się i odpada. Wokół przetaczają się butelki i puszki. Tablice opisujące historię walk zniszczone i brudne. Nieład i beznadzieja. Kto za to odpowiada i kto nad tym zapanuje?
Należy upamiętniać miejsca i ludzi. Zwłaszcza ludzi wybitnych a w szczególności zasłużonych dla naszego regionu. Wyróżniono tak Leszka Słoninkę i Mariana Matysiaka. Ewa Sikora też ma swoje skromne miejsce. Nie można natomiast niszczyć i zapominać o historii minionych pokoleń. Oby nie było tak, że wychowamy następców którzy zaczną dewastować nasz dorobek, naszą kulturę podobnie jak czyni się to obecnie.
SI-KOR / From.
7 odpowiedzi na Rechot historii
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.


masz rację. Ale niestety władza ma inne wydatki.
Mury niszczeją miejsca pamięcie zarastają. Wały od strony ul Owocowej trudno przejść. Niestety nasze miasto idzie w ruinę Chyba jednak wolę polityka niż gospodarza. Dlatego pójdę na referendum.
Niech żyje Polska!!! jak krzyknęła INKA. o Żołnierzach Wyklętych w Pyrzycach również cisza!!! kozak artykuł. brawo.
Świetny, potrzebny tekst, skłaniający do dyskusji.Dodam teraz tylko tyle ze czołg ustawiono na postumencie obalonego pomnika Pyrzyczan poległych w I wojnie światowej! Tzw. pomnik katyński zapewne wcześniej również kogoś upamiętniał z okolicy. O to należałoby pytać „solidaruchów” Mietka Jurka, bo to oni go przywieźli i ustawili
symbol militaryzmu sowieckiego tzw.pomnik wdzięczności przemianowany obecnie powinien już dawno znaleść się na śmietniku historii
Noo, dobry tekst. Dlugi ale z sensem. Brawo.
Czytając pan artykuł o pomnikach dochodzę do wniosku ze chyba troszkę się pan dokształcił od ostatniej publikacji w tym temacie i nie powiem pewne tezy zawarte w artykule świetnie opisują brak polityki historycznej a raczej jej anarchizację po roku 89 roku ! – Sowiecki czołg który straszy swą posturą niech by sobie został ale opis pod nim powinien już z dawno zostać usunięty bo po prostu wprowadza odwiedzających w błąd a gdyby tak jeszcze na nowo opisać samo miejsce włącznie z fotografiami tego miejsca przed wojną oraz historią tego żelastwa w sensie historycznym na tle historii naszego narodu to mogłoby się okazać że było by to świetne miejsce do nauki historii i to dla wszystkich – a tak to mamy pseudo misce (Pamięci Narodowej ) połączone z tablicami opisowymi pamiętające czasy Gomułki a może i wcześniejsze i jeden wielki obciach połączony z kabaretowym wręcz traktowaniem nazwy Pamięci Narodowej !
Nie chceMY żyć w cieniu pomnikow armii czerwonej. !!!!! Chwała Wielkiej Polsce