„Jesteśmy skromnymi artystkami”

Rozmowa Remika Kubickiego z Natalią i Nikolą Haręża

Natalia i Nikola to dwie przesympatyczne dziewczyny, z którymi bliżej poznałem się podczas jednego z wyjazdów do Zakopanego. Pasja, do której zamiłowanie i talent widać u nich gołym okiem przemawiają za tym, że są świetnymi skrzypaczkami. A przy tym są skromne i nie wywyższają się ponad innych, co jest cechą o której niestety wielu młodych artystów zapomina. To właśnie dlatego je jako pierwsze poprosiłem o kilka słów w nowym cyklu wywiadów.

Od ilu lat uczycie się gry na instrumentach?
Gramy już szósty rok. Najpierw uczyłyśmy się w szkole 1-go stopnia w Pyrzycach. Obecnie obie gramy w szkole 2-go stopnia. Natalia 1-szy rok, Nikola 2-gi.



ZOBACZ WSZYSTKO
reklama 


Co tak wyjątkowego mają w sobie skrzypce i altówka, że wybrałyście akurat je?
Natalia: U mnie akurat skrzypce, ponieważ komisja na egzaminie wstępnym uznała, ze mam dobry słuch i predyspozycje do grania właśnie na nich. Choć sama na początku myślałam o gitarze albo pianinie.
Nikola: Ja od początku chciałam grac na skrzypcach albo pianinie. Dobrze zdałam egzaminy i dostałam się na skrzypce nie znając jeszcze brzmienia altówki. Kiedy wybierałam sie do szkoły II stopnia, na egzaminie końcowym komisja uznała, że powinnam przenieść się właśnie na altówkę, bo mam do niej predyspozycje (m.in. długie ręce), a skrzypce po prostu zaczynają być dla mnie za małe. Rzeczywiście tak było i po zastanowieniu sie stwierdziłam, ze spróbuję i przeszłam na altówce. Na razie nie żałuję tej decyzji.

Nauka oraz muzyka pochłaniają dużo Waszego czasu. Jednak znajdujecie go trochę na udzielanie się dla społeczeństwa.
Tak to prawda. Znajdujemy, chociaż nie jest to łatwe. Ale lubimy i z chęcią udzielamy się w różnych imprezach i uroczystościach, tak jak powiedziałeś dla społeczeństwa, co sprawia nam ogromną satysfakcję.

Gracie także w zespole młodzieżowym działającym przy parafii.
Gdy byłyśmy młodsze śpiewałyśmy w chórku. Później zaczęłyśmy pogrywać, nadal śpiewając. Od roku gramy już w scholi młodzieżowej. Bardziej skupiamy się już na graniu, a nie tak jak kiedyś, na śpiewie.

W natłoku tych zajęć pewnie jest też bardzo ograniczona możliwość spotkań ze znajomymi.
Prawda. Jest ograniczona, ale zawsze znajdujemy dla nich czas. Nie chcemy, aby nasze obowiązki doprowadziły do zerwania więzi ze znajomymi, tym bardziej, że gdybyśmy nie dały rady czasem wyjść z koleżankami na spacer, czy pójść do miasta, porozmawiać, to po prostu by ich nam brakowało.

Na swoim koncie macie osiągnięcia nie tylko na scenie pyrzyckiej, ale również krajowej.
Już w 2 klasie I st. brałyśmy udział w ogólnopolskim konkursie ,,Skrzypce dla Najlepszych”, który odbywał się w Filharmonii w Szczecinie. Zabrakło na 0,6 punktu do wyróżnienia. Jednak największe i najważniejsze było osiągnięcie Natali. Dostała się najpierw na przesłuchania makroregionalne Centrum Edukacji Artystycznej, skąd przeszła do następnego, ogólnokrajowego etapu w Warszawie. Tam dostała od jury bardzo wysokie noty.

Gracie już długi czas i w Pyrzycach jesteście dość znane, ale w rozmowie z Wami ani przez chwilę nie można odnieść wrażenia, że się wywyższacie i uważacie za lokalne gwiazdy.
Bo wcale tak nie jest. Owszem, jesteśmy dość znane i rozpoznawalne na ulicach miasta, ale to nie oznacza, że mamy uważać się od razu za gwiazdy. Można powiedzieć, że jesteśmy skromnymi artystkami.

Swoją przyszłość także wiążecie z muzyką, czy raczej pozostanie ona pasją, a zawodowo będziecie robiły coś innego?
Szczerze to na razie jeszcze nie wiem jak się to potoczy. Chciałybyśmy związać przyszłość z muzyką, bo ona zawsze będzie częścią naszego życia, ale wszystko zależy od tego, jak nam będzie szło w szkole średniej (czyli II st.). Jeśli uda się osiągnąć dobre wyniki, to na pewno spróbujemy zdawać na Akademię Muzyczną.

A jakie macie rady dla początkujących muzyków?
Niech się nie poddają, bo może po dwóch albo trzech latach nadejść kryzys, tak jak bywało to u nas. Natalia miała momenty, że chciała się po prostu wypisać, ale trzeba wziąć się w garść i ruszy
dalej, bo jeśli zrobisz zły krok, to możesz zaprzepaścić swoją życiową szansę.
Każdy muzyk ma takie momenty, że ma juz dość. Nawał pracy i innych zajęć go przerasta,
ale się nie poddaje i jest wytrwały w tym co robi, tym co kocha, co jest jego pasją.

Niezwykle mądre słowa. Dziękuję Wam serdecznie za rozmowę i życzę wielu dalszych sukcesów.
Dziękujemy bardzo i pozdrawiamy.

Remik Kubicki

10 odpowiedzi na „Jesteśmy skromnymi artystkami”

  1. BARLINEK pisze:

    Serdecznie Pozdrawiam Natalie i Nikole. Przesympatyczne dziewczyny bardzo mądre, inteligentne, uczynne bardzo kontaktowe. Życzę Wam dalszych sukcesów Dziewczyny. Tak Trzymać!!! Jestem z Wami!!!

  2. MNCH pisze:

    Pozdrownienia z NCH ! 😀

  3. MNCH pisze:

    Pozdrowienia z NCH ! 😀

  4. Mietek xD pisze:

    Pozdrowienia i tak dalej trzymać. Jesteście wspaniałe. 😀

  5. artysta pisze:

    jakie gwiady ! ty remik myśl co piszesz -tak samo rozpoznawalny jest w pyrzycach (sirala)

  6. artystka pisze:

    Ty „artysta” a kto to jest sirala??? Jestem Pyrzyczanka od urodzenia i nie wiem kto to taki?? A dziewczyny tylko chwalić za taką pasję i determinacje do jej rozwoju. To kosztuje naprawdę dużo wyrzeczeń. Tak trzymać dziewczyny! Jesteście super!;-))

  7. x-men pisze:

    Jaka Ty jesteś Pyrzyczanka, jak nie wież kto to jest Sirala ? 😀
    A Kartofel ? Malina ? Cyngiel ? Kulfon ? Ścigany ?
    To przecież nasza pyrzycka historia 😀
    Teraz wyświetlają film „Yuma”, ale to oni pisali historię naszej Yumy z Pyrzyc. Swego czasu nawet mówiło się, że w areszcie w RFN grają więźniowie w piłkę nożną: Pyrzyce vs reszta świata.

    pozdro dla chłopaków !

  8. Temat pisze:

    A który z n ich grał na skrzypcach czy tez altówce?

  9. mf pisze:

    jestem z wami dziewczyny;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.