Ćwierć wieku Koncertów Jesiennych
Niemal wszystkie style muzyki, 40 wykonawców, 3 godziny koncertu i przekrój 24 lat. Były kwiaty, świętowanie i pytanie – czy to już ostatni taki koncert.
Tajemniczy człowiek w długim płaszczu zasiadł na ławeczce pod brzozą. Zamyślony po chwili pozostawiając podróżą walizkę spokojnie zszedł ze sceny i odszedł w dal. „Jadą goście jadą” rozbrzmiał śpiew zespołu POETICA, zapraszając wszystkich do podróży po 24 latach Koncertów Jesiennych. Początki były skromne i publiczności nie wiele.
– A wszystko zaczęło się od grupy wokalnej Zespołu Pieśni i Tańca „Ziemi Pyrzyckiej – wspomina Zbigniew Jarocki – Pewnego dnia Anka Bajon, Gośka Adach, Ewka Sikora, Radek Mierzwiak, Darek Kisiel, Tadek Łukaszuki i ja postanowiliśmy pośpiewać coś innego niż tylko ludowe utwory. Wpadliśmy na pomysł jesiennych koncertów. Szefowała nam Łucja Szutkowska. W sumie to ona zawsze dbała nad całością –
Jak dodała Pani Łucja – „na pierwszym koncercie publiczności było może dwadzieścia, dwadzieścia pięć osób. Dopiero po latach wypracowaliśmy sobie wierną publiczność”.
Fakt, na 25. jubileuszowy koncert bilety były wysprzedane na tydzień przed występem. Część Pyrzyczan chcąc zobaczyć przedstawienie, stała lub siedziała na schodach.
Nastrój z częstotliwością sinusoidy
Koncert zbudowany był na zasadzie: każdy z zaproszonych wykonawców śpiewa swoim zdaniem najlepszą piosenkę z okresu Koncertów Jesiennych. Powstał tym samym program nie równy i z częstotliwością sinusoidy, raz zachwycał jednych innym razem nużył drugich. Poza sporadycznymi wpadkami wszyscy wykonawcy pokazali się jak z najlepszej strony. Ciężko jednak w jesiennym klimacie, do jakiego przez lata byli przyzwyczajeni Pyrzyczanie, zestawić pełną poezji Martę Hołownię z mocnym uderzeniem grupy PULS. Wysublimowane dźwięki i wzniosłe poetyckie utwory kłóciły się z głośnym stwierdzeniem że „Dziwny jest ten świat”, choć takowym jest. Nie mniej każdy z nich zachwycał inną część słuchaczy. Ciężko byłoby wymienić jakich gatunków muzycznych nie wykonano podczas tego spektaklu.
Dojrzałe i dobre jak stare wino
Na wszech miar długi koncert dostarczył jednak kilka chwil godnych zapamiętania. Dużą niespodziankę słuchaczom sprawił Krzysztof Wojtasik z synem Bartkiem. Tata, 20 lat temu zagrał pierwszy raz na „Jesiennym” a teraz akompaniował synowi w kultowym utworze grupy Breakout „Kiedy byłem małym chłopcem”. Młodziutki wyznawca bluesa otrzymał gorące pełne emocji oklaski. Po muzyce Tadeusza Nalepy na scenę „Babę zesłał Bóg”. Kogo? Tylko Kasię Świątek. Ta dojrzała już wokalistka po raz kolejny udowadnia, że śpiewanie to dla niej ważna forma wypowiedzi. Z lekkością jaką porusza się na scenie i przekazywała często nie łatwy tekst, pozyskała sobie wielu słuchaczy. Podobnie miłe zaskoczenie uczyniła swym śpiewaniem Marta Hołownia, choć to całkiem inny koloryt i całkiem inna „jesień”. Wraz z przyjaciółmi z Gorzowa i Poznania zaśpiewała dwa bardzo poetyckie utwory skomponowane przez Mariana Ziomkowskiego i Lecha Nawrockiego. Podobną atmosferę stworzył Sławek Błęcki z synem Wojtkiem. To oni bezapelacyjnie wprowadzili w nastrój jesiennych spadających liści i to takich masłem w dół. Tylko dwóch artystów, dwie klasyczne gitary i trzy utwory z prawdziwej krainy łagodności. Po „Kołysance dla Wojtka” Panowie Błęccy zaśpiewali „Widzisz mała” Agnieszki Osieckiej i „Inny Świat” Antoniny Krzysztoń. To było jak stare dobre wino. Swoiste „perełki” tego wieczoru to zapewne występy grupy QUATRO MAN i duetu Tomek & Kacper. Ci pierwsi w wyśmienity sposób sparodiowali utwór Lou Bega „Mambo number five”, natomiast Tomasz Szutkowski i Kacper Roman śpiewająco wyznali sobie „Wielką Miłość” skomponowaną przez Seweryna Krajewskiego. Oba wykonania jako jedyne zostały poproszone o bis. Podobnie jak Sławek Błęcki, zespół CANTUS DELICIUM nie miał sobie równych. Byli klasą samą w sobie i ci którym nie udało się być na tym koncercie niech żałują. Niech też ubolewają nie widząc na żywo prowadzące koncert, pełne uroku Martę Łągiewczyk i Roksanę Herman. Podczas 25 Jubileuszowego Koncertu Jesiennego wystąpili i dostarczyli wielu artystycznych uniesień: Zespół POETICA, Kapela Irlandzka, Adrian Augustyniak, Marta Banasiuk, Krzysztof i Bartek Wojtasikowie z zespołem, grupa EMPTY SPACE, zespół YOUNG STARS, grupa QUATRO MAN, Kasia Świątek, Marta Hołownia z przyjaciółmi. Zespół CANTUS DELICIUM, Sławek i Wojtek Błęccy, zespół KONSONANS i zespół PULS. Opiekę artystyczną przez 25 lat sprawowała Łucja Szutkowska. Realizacja dźwięku Mariusz Guc, światła Kuba Sikora, oprawa graficzna i scenografia Romuald Fijałkowski
Jubileuszowy Jesienny i co dalej?
Można radować się od pewnego czasu, że sala widowiskowo-kinowa w Pyrzycach podczas różnych przedsięwzięć jest wypełniona po brzegi.
– Cieszę się, że sala pęka w szwach. 5 marca powiedziałam iż mam nadzieję, że z pracownikami PDK zmienimy oblicze kulturalne Pyrzyc – oznajmiła dyrektor domu kultury Anna Łuszczyk – Sądząc po frekwencji myślę, że się nam to pomału udaje – dodała.
Zainteresowanie koncertami, a zwłaszcza projektami w wykonaniu rodzimych artystów jest naprawdę zdumiewające. Ten koncert jak i dwie edycje The Beatles 4ever świadczą, że chcemy kochać naszych artystów. Pozostał nam jeszcze tylko ten tajemniczy człowiek z walizką, który pojawił się na początku „Koncertu Jesiennego”. On już na koniec nie pokazał się. Pozostawił swój bagaż przy ławeczce. Dlaczego? Może nie chce wracać. Może chce zostawić te ćwierć wieku gdzieś w pyrzyckim parku i zacząć nowy rozdział? To tylko wie tajemniczy człowiek w płaszczu i… Łucja Szutkowska.
From.
Dodaj komentarz