„Czaban” zwycięzcą Wielkiego Konkursu miesięcznika „Poznaj Świat”
Pyrzyczanin, Łukasz Czabanowski zwyciężył w Wielkim Konkursie miesięcznika „Poznaj Świat”.
Aby uczestniczyć w konkursie należało przesłać do redakcji miesięcznika ciekawy tekst z własnej podróży odbytej w miesiącach styczeń – 2011 – styczeń 2012 oraz uzyskać publikację tego tekstu w jednym z numerów „Poznaj Świat”. Artykuł Łukasza pt. „Ural ponad wszystko” ukazał się w styczniowym numerze 2012 roku tego czasopisma. W dniach od 17. 03. do 31. 03.2012 odbyło się głosowanie internetowe. Autorzy 3 najlepszych artykułów stawali się laureatami konkursu.
ZOBACZ WSZYSTKOreklama
Rozstrzygnięcie ogłoszono w dniu 02. 04. 2012 r. na www.poznajswiat.pl. W głosowaniu tekst Łukasza uzyskał największą liczbę głosów – 9748, wyprzedzając kolejny o ponad 700 głosów.
Więcej informacji dotyczących tej i innych wypraw Łukasza a także zdjęcia z podróży można znaleźć na internetowej stronie grupy podróżniczej Azymut Wschód: www.azymutwschod.pl
Relacja z wyprawy na Ural: http://azymutwschod.pl/?page_id=708
Znajdują się tam także relacje z obecnej, półrocznej wyprawy Łukasza – „Tropem Białych Słoni” do Azji południowo-wschodniej.
Łukaszu Wielkie Gratulacje!
Łukasz przesłał również do nas podziękowania:
„Jeszcze raz dziękuję Panu Burmistrzowi, pracownikom Urzędu Miasta i wszystkim Pyrzyczanom za pomoc w głosowaniu na mnie w Wielkim Konkursie Poznaj Świat.
W załączniku przesyłam zdjęcia z Mui Ne w Wietnamie.”
Monika Wrzosek
zdjęcia z aktualnej wyprawy przesłana przez Łukasza Czabanowskiego
Red Canion – Mui Ne Vietnam (1-3), White Sand Dunes – Mui Ne Vietnam (4-8)
piękna sprawa z tą flagą pyrzycką!!!
Również się cieszę. I pomyślałem sobie o tych co tak psioczą na te Pyrzyce, że wiocha, że uciekać z miasta, że nic tu nie ma i nic się niedzieje. Oczywiście nie jest tak jak by się chciało ale to nasze miasto i nasze korzenie i ….czasem nasza duma. Brawo „CZABAN”. Szacun.
A jakaż to duma że koleś położył się na piachu z flagą? Co w tym takiego nadzwyczajnego bo nie rozumiem. Oczywiście pozazdrościć kasy na wyjazd, bo ja pracuję 20 lat i nie stać mnie na takie eskapady. Czy on szedł na czołgi z tą flagą? Zakrył ją własną piersią? Co w tym takiego niezwykłego???
No widzisz,20 lat pracy i kicha. Ale śmiało, dowal mu jeszcze trochę, ponarzekaj, na pewno poczujesz się lepiej. Nie znasz człowieka a komentujesz i oceniasz. PO prostu żal i zazdrość Ci dupę ściskają a jeszcze czołgi w to mieszasz. Polecam chociaż wycieczkę do Przelewic, może spacer rozjaśni Twój umysł…
a taka duma że 9.250 kilometrów od domu nie zapomniał skąd jest. czy to takie trudne do ogarnięcia?
Za pozytwyne komentarze dziekuje. Pozwole sie takze odniesc do slow Ewicz.
Owszem w akcie polozenia sie z „flaga na piachu” nie ma nic specjalnie nadzwyczajnego. Nie jest to walka na barykadach, nie jest to obrona Czestochowy, czyn heroiczny ani szczegolnie wzniosly. Jest to jednak pewnien gest ktory, wedlug moich intencji, mial niesc za soba pewna pozytywna wartosc dodana. Ta wartoscia jest, utozsamianie sie z lokalna spolecznoscia i w takich kategoriach powinienien byc on rozpatrywany. Chcialbym aby slowa „jestem z Pyrzyc” przestaly byc wreszcie wymowka w osiaganiu celow, w stawianiu przed soba nowych wyzwan i rozwijaniu pasji. Czy to podroze, czy biznes, czy kariera na estradzie – jest to bez znaczenia. To wartosc uniwersalna. Tymczasem presja na taki destruktywny sposob myslenia jest ostatnio ogromna. A przeciez slowa „jestem z Pyrzyc” nie sa synonimem „skazany na porazke”.
Co wiecej, nie ma znaczenia czy moje osiagniecia wydaja sie duze, czy male – wazna jest sama realizacja celu, gdyz ona jest wyznacznikiem sukcesu. Innymi slowy fotografujac sie z „flaga na piachu” w Wietnamie, na szczycie Narodnaji w Rosji, czy w dzungli na Borneo mowie: „patrz, jestem z Pyrzyc i osiagam to co sobie wymarzylem”.
Pozwole sie takze odniesc do kwestii finansow, jako tematu czesto podnoszonego. Wyprawa na Ural pochlonela ok 2500zl gotowki plus koszty sprzetu zbieranego od 12 lat przy okazji kolejnych wyjazdow. Choc jest to pewna kwota, nie sadze by byla poza zasiegiem wiekszosci Polakow przynajmniej w dluzszej perspektywie. Kwestia otwarta pozostaje motywacja w ich zdobywaniu. Nie kazdy lubi odkladac fundusze by potem marznac w namiocie kilka tysiecy kilometrow od domu. I tu dochodzimy do wygranej w konkursie. Bo z mojej perspektywy ani sama wyprawa ani opisanie jej w akceptowalnej przez czasopismo formie latwo nie przyszlo. Dlatego ciesze sie, ze otrzymalem tak duze wsparcie od osob na mnie glosujacych, choc wiem, ze daleko mi wciaz do prawdziwych zdobywcow jak i do laureatow nagrody Nike z dziedziny literatury. I pewnie nigdy ich poziomu nie osiagne, chociaz… kto wie – w koncu jestem Pyrzyc!
Czaban. Nie zwazaj na kwas. Glowa do gory, bo wyzszy szczyt zawsze sie znajdzie..
No i co Ewicz odpiszesz. trochę głupio się Tobie zrobiło.
Panie Czabanowski zwiedzaj świat z flagą Pyrzyc i napawaj nasze serca radością. A „ewiczami” się nie przejmuj, oni będą robili do 67 roku życia i nigdy nie będą mogli powiedzieć że na prawdę żyli. Tacy jak on nigdy nie zrozumieją tego co robisz. Szacunek za to realizujesz i rozwijasz swoją pasję i cieszę się, że „jesteś z Pyrzyc”. Pozdrawiam.
młody, ambitny i z wyobraźnią – wspaniały facet /// gratuluję