Kolumna Historyczna: 40 lat temu i dziś
Wszystko się zmienia z biegiem lat. Zmieniają się także Pyrzyce. Dostępne w Pyrzyckiej Bibliotece Publicznej kroniki miejskie z przełomu lat 60. i 70. świetnie ilustrują wygląd naszego miasta w tamtych czasach. Prezentowane przez nas zdjęcia pochodzą z 1972 roku, a jak te miejsca wyglądają dzisiaj?
.
Ulica Bogusława w kronice podpisana jako najstarsza w mieście. Tutaj przede wszystkim w oczy rzuca się dobudówka przy skrzyżowaniu z Dworcową. Dawniej była w niej siedziba Powszechnej Kasy Oszczędności, później przez wiele lat sklep spożywczy, a obecnie w środku trwa remont i zapewne niedługo powstanie tam kolejna placówka handlowa. Nie ma już także barierek odgradzających chodnik od ulicy, słupa ogłoszeniowego i (przyznam szczerze, że nie wiem czym ona jest więc nazwę ją ozdobą) kamiennej ozdoby. Zniknął również stojący tam kiosk. Za to z dachów nie zniknęły anteny do odbioru telewizji.
Dom Towarowy „Słowianin” znany dziś bardziej jako „Biedronka” w 1972 był od półtora roku w budowie, a jego pełna nazwa brzmiała „Rolniczy Dom Towarowy Związku Gminnych Spółdzielni – Zakład Handlu w Pyrzycach”. Przyjęła się jednak skrótowa nazwa, bo dość śmiesznie by brzmiało: „Kochanie, idę na zakupy do Rolniczego Domu Towarowego Związku Gminnych Spółdzielni – Zakładu Handlu w Pyrzycach”. W czasie budowy natrafiono na szczątki drewnianych zabudowań, zapewne średniowiecznych, które zostały przewiezione do Muzeum Narodowego w Szczecinie. „Słowianin” swoje złote lata ma już dawno za sobą. Teraz na jednym z portali aukcyjnych można dostrzec ofertę jego sprzedaży w cenie prawie 4,5 miliona złotych.
Dworzec PKS nie istnieje już od roku. Ubyło także drzew, ale pozostały stojące tam kamienice. Zresztą sam budynek dworca w późniejszych latach został zastąpiony innym. W różnych latach barak dworcowy (chyba śmiało mogę to tak nazwać) zajmowały również kwiaciarnia, sklep spożywczy czy też salon fryzjerski.
Najlepszym przykładem, jak duży sklep podzielić na kilka mniejszych jest pawilon Eldomu na rogu Kilińskiego i Dąbrowskiego. Teraz Eldom to przede wszystkim spożywczy sklep Eden, zwany także Bańskim, studio wnętrz, sklep z artykułami dla dzieci i salon fryzjerski. Kiedyś w ciągu mieściły się również między innymi solarium i sklep przemysłowy. Ale nie zmieniły się chodniki i murek. Jedynie krzaki i drzewa trochę podrosły. Również latarnia jest w innym miejscu i zniknął słup ogłoszeniowy.
Jeśli już jesteśmy przy ulicy Kilińskiego to zerknijmy także na jej zdjęcia. W oczy rzuca się ilość samochodów na drogach. Bardziej dokładni dostrzegą także brak kolektury Totolotka i rusztowania stojące przy ówczesnej siedzibie PZU i „Banku Rolnego”.
Jeszcze jakieś dwa lata temu niezbyt byłoby co opisywać widząc zdjęcie neonu „Dom Książki”, księgarnia ta bowiem istniała. Dziś zamiast książek możemy tam kupić mięso i wędliny, neon zniknął, a także pewnie niedługo po zrobieniu tego czarno-białego zdjęcia powstało przejście dla pieszych, które na dodatek jakieś 10 lat temu stało się pierwszym (i jak dotąd ostatnim) miejscem z sygnalizacją świetlną w Pyrzycach.
Zdjęcie porównujące niewątpliwie najgorzej było mi wykonać w miejscu dawnego Motozbytu. Od kilkunastu lat pawilon handlowo-usługowy nosi nazwę „Netto”. Wejście przeniesiono, ale daszek znajdujący się nad poprzednim jest do tej pory. Zmian w tej części miasta nie sposób opisać, bo do dziś zmieniło się praktycznie wszystko. Ale to tutaj podobno trzeba było stać po kilka godzin w kolejce, żeby kupić wymarzonego „składaka”. Chociaż przyznam, że sam sklep pamiętam nawet ja.
„Dawniej była tu restauracja Smakosz należąca do Powszechnej Spółdzielni Spożywców. Po odrestaurowaniu i częściowej przebudowie, ogrodzeniu placu zabaw służy ten budynek dzieciom przedszkolnym. Miejsc w przedszkolach jest mało stąd wykorzystano w bieżącym roku szkolnym świetlicę Spółdzielni Mieszkaniowej, by tam urządzić dodatkowo oddział przedszkolny.” – tyle o Przedszkolu Publicznym nr 2 mówi Kronika Miasta Pyrzyce. Jeszcze nie tak dawno budynek ten stał w ruinie, teraz są w nim mieszkania, a teren po placu zabaw sprzedano pod zabudowę. Miejsc w przedszkolach podobno i teraz jest mało, a oddział o którym kronikarz wspominał znajdował się, jeśli dobrze się orientuję w dawnym sklepie RTV, a obecnie mięsnym na rogu Kilińskiego i Zabytkowej.
Znane pyrzyckie „Trojaki”, czyli kompleks handlowy składający się z trzech budynków. Każdy z nich przynajmniej kilkakrotnie zmieniał swoje przeznaczenie, w późniejszym czasie dobudowane zostało zadaszenie, jednak potem postanowiono wrócić do pierwotnego wyglądu. Żeby zbyt dużo na ich temat nie pisać oto podpis pod zdjęciem z kroniki: „Przy ulicy Narutowicza mieści się Ośrodek Handlowy Powszechnej Spółdzielni Spożywców. Można tu kupić: obuwie, galanterię skórzaną, ubrania męskie i damskie, artykuły gospodarstwa domowego….”.
Gdy spojrzałem na zdjęcie oddanej do użytku 21-go lipca 1972 roku kwiaciarni należącej do ogrodnictwa, zwanego także kombinatem, nie wiedziałem gdzie ten pawilon może/mógł się znajdować. Dopiero stojąca w tle kamienica podpowiedziała mi, że to budynek przy placu Wolności. Popularnie zwany „ogrodniczym” był siedzibą naprawdę wielu placówek handlowych. Od sklepów spożywczych po gastronomię i odzieżowe.
Wspomniany już plac Wolności został przez kronikarza najdokładniej obfotografowany. Może dlatego, że to na nim miały miejsce najważniejsze państwowe uroczystości? Tutaj oprócz sławetnego spichlerza rzuca się w oczy brak ronda, którego budowa, przypomnę, była pełna kontrowersji można dostrzec małe rondo u zbiegu placu z ulicą Kilińskiego. Spostrzegawczym zwracam uwagę na nieodbudowaną wieżę kościelną, parking przy Baszcie Sowiej oraz wóz Milicji Obywatelskiej (prawdopodobnie Warszawę) pod murami. Jest też oczywiście kolumna z czerwoną gwiazdą, będąca pomnikiem wdzięczności.
.
.
.
Ulica Poznańska i poniemiecka willa zwana popularnie przychodnią dziecięcą, ponieważ takowa jeszcze kilka lat temu się w niej mieściła. Dziś swoją siedzibę mają tu niektóre instytucje powiatowe (np. Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie), a przed przychodnią urzędowali w niej pracownicy Prezydium Miejskiej Rady Narodowej oraz Urząd Stanu Cywilnego. Kronika tak opisuje tamtejsze ceremonie: „Uroczystości tego rodzaju w pyrzyckim USC są bardzo podniosłe i starannie przez personel Urzędu przygotowane. Stąd też interesanci wynoszą miłe wrażenie.”. Dalej widzimy siedzibę Szkoły Podstawowej nr 2, później połączonej z „trójką”, by kilkanaście lat później znów zmienić numer. Teraz oprócz apteki działają tam różne firmy i instytucje, a także była to ostatnia siedziba Pyrzyckiego Przedsiębiorstwa Mieszkaniowego.
Dziś Bank Gospodarki Żywnościowej, kiedyś Bank Rolny znajdował się zaraz przy Ratuszu. Na piętrze natomiast swój inspektorat powiatowy miał Państwowy Zakład Ubezpieczeń. Zdjęcie zostało wykonane nocą i przedstawia neony banku oraz zakładu.
.
W Pyrzycach znajdowało się kiedyś wiele punktów gastronomicznych. Wśród nich oddana do użytku 30-go kwietnia 1972 kawiarnia „Regionalna”, której witryny zapraszały Pyrzyczan na dancingi (a podobno również striptizy). Na przeciwko niej była inna kawiarnia – „Zacisze”, która podobno takim zaciszem wcale nie była… Dzisiaj w „Zaciszu” jest apteka, a „Regionalna” została podzielona na sklep z tkaninami i szwalnię (której część wcześniej była zajmowana przez sklep spożywczy PSSu, albo GSu).
„Fragment nowego Szpitala Powiatowego im. Sokołowskiego. Te obiekty znajdują się przy ulicy Klonowej.”, dziś Jana Pawła II. Szpital znów jest powiatowy, ale już nie nosi (a przynajmniej się o tym nie mówi) imienia Sokołowskiego. Gdybyśmy z tym czarno-białym zdjęciem porównali fotografię sprzed generalnego remontu i termomodernizacji kompleksu, to na pewno wielu różnic by nie było.
„Rośnie co roku w Pyrzycach zainteresowanie budownictwem domków jednorodzinnych. Na zdjęciu: budowa domków przy ulicy Zabytkowej.” – w tej kwestii chyba nic się nie zmieniło. Oprócz oczywiście domów.
Na tym kończymy naszą podróż 40 lat wstecz. We wszystkich cytatach z kroniki pozostawiłem pisownię oryginalną. A za udostępnienie jej dziękuję Pyrzyckiej Bibliotece Publicznej. Pozostaje jedynie zachęcić Was, drodzy Czytelnicy do dzielenia się z nami swoimi wspomnieniami i do lektury kolejnego artykułu z cyklu „Kolumna historyczna”.
Remik Kubicki
ul. Bogusława i ul. Dworcowa o wiele ładniej wyglądały chociaż mnie się tak wydaje 😉
Mnie – zaimek dzierżawczy, tylko na początku zdania. Pózniej już „mi”. Kazimierz Górski mówił piękna polszczyzną- jego słynne „Mnie się wydaje…) Teraz mamy Smudę- jełopa i tłuka bez szkoły.
zaimek dzierżawczy / /?
Mnie się wydaje że o Trenerze i jego wielkości świadczy warsztat i umiejętności jakimi dysponuje a nie fakt czy ma szkołę lub poprawność jego wymowy.
To źle ci się wydaje.
dobrze wtedy to jakos wyglądało dworcowa i bogusława menele pijaki patola.
oczywiscie są wyjątki
kilkanaście dni temu natknąłem się w Wikipedii na ciekawy wpis który mówi o tym iż w miejscu gdzie jest teraz Ul.Krótka znajdował się kiedyś cmentarz Żydowski. Teraz informacja Remika o średniowiecznych szczątkach. Może ktoś ma szerszą wiedzę na ten temat???
Fajny artykuł!!!
Więc tak. Przy ul. Krótkiej znajdowała się synagoga, ponieważ przed drugą wojną istniała w naszym mieście silnie zorganizowana społeczność żydowska. Natomiast cmentarz żydowski, czyli kirkut mieścił się za basenem, w sąsiedztwie dzisiejszego nowego cmentarza. W ogóle o cmentarzach także można by się rozpisać, bo dawniej było ich w Pyrzycach więcej (np. przy ulicy Stargardzkiej). Pozdrawiam 🙂
Nie zaczyna się zdania od więc.
czy nie szkoda Pani czasu na wytykanie błędów ? ważne, że przekaz jest jasny. To nie forum polonistyczne …
Nie szkoda. Niech się chłopak uczy pisać.
Dobrze powiedziane
Co do średniowiecznych szczątków na miejscu domu towarowego wiem tylko tyle, co napisałem, ponieważ informacja ta pochodzi z korniki miejskiej.
Ulica Dworcowa kiedyś tonęła w drzewach i była bardzo ładna. Teraz niestety tylko wycina se drzewa w całym mieście.
sam je wycinalem
Wiele jeszcze pamiętam i dałbym wiele żeby przenieść się w tamte piękne czasy. To było miasto z klimatem, a teraz… Mięsne, biedronki… Ech…
Ją też
To prawda, też chciałabym wrócić do tamtych lat,jakoś tak magicznie wtedy było no i ten nasz basen,smutne jest że teraz miasto wygląda tak jarmarcznie i pełno tych kolorowych pstrokatych sklepów.
Ulica Kilińskiego jak długa i szeroka zero samochodów. A teraz?
Przerobić księgarnię na mięsny. Społeczeństwo cofa się w hierarchii potrzeb do tych najbardziej podstawowych i prymitywnych – fizjologicznych.
(mój samochód na samym środku ronda;P)
To prawda,często chodziła do tej księgarni.
Remik były dwie Synagogi!!!
Stara synagoga żydowska w Pyrzycach została wybudowana w latach 1792-1794. Był to raczej skromny budynek znajdujący się przy Kleine Wollweberstraße (dziś ulica Krótka)[1.1]. Odnowiono ją i powiększono w roku 1852, a służyła ona gminie do roku 1870. Ponieważ w latach 40. wieku XIX podczas odprawiania nabożeństw często dochodziło do nieporozumień, zarząd gminy zadecydował o wprowadzeniu nowego porządku synagogalnego. Polegał on m.in. na wyznaczeniu stałych cen za micwoty[1.2]. W miarę upływu czasu i zwiększania się liczby członków gminy, rozważano możliwość rozbudowania zbyt już ciasnej synagogi. Nie wiadomo jednak czy rzeczywiście do tego doszło. Po raz kolejny wprowadzono w synagodze nowy porządek w roku 1868. Nazwiska członków gminy, którzy go zatwierdzili, wymienione są w książce[1.3]. Ponieważ empora, zwana też synagogą dla kobiet, pod koniec lat 60. wieku XIX była już w tak złym stanie, że wchodzenie na nią stało się niebezpieczne, w roku 1869 urządzono tymczasową salę modlitewną na ostatnim piętrze w wybudowanym rok wcześniej domu gminnym, w którym mieściło się również mieszkanie dla nauczyciela.
Nowa synagoga, która zastąpiła nie nadający się już do użytku stary budynek, została wzniesiona w latach 1870-1871. W roku 1938 odbyły się ostatnie nabożeństwa w synagodze, gdyż podczas Nocy Kryształowej budynek został podpalony. Ponieważ surowo zakazano jakichkolwiek prób gaszenia pożaru, synagoga spłonęła doszczętnie. Zezwolono jedynie na ratowanie sąsiednich budynków. Rycina przedstawiająca starą synagogę w Pyrzycach autorstwa Alberta Pitta z Berlina została sporządzona na potrzeby „Albumu Pyrzyc“, którego wykonanie zleciła lokalna gazeta „Weizackerbrief“. Album ten znajduje się w posiadaniu Hansa Brunnariusa.
Żródło-http://www.sztetl.org.pl
pozdrawiam!!!
Super foty i nadzwyczajny zbieg okoliczności, na ulicy Narutowicza jedzie mojego dziadka auto, ford customline, miał go w latach siedemdziesiątych i raczej drugiego takiego nie było w dalekiej okolicy. Auto z roku 1953. Miło powspominać.
a na zdjęciu 24 tj. Plac Wolności za murami stoi MILICJA???
Tak, to Warszawa Milicji Obywatelskiej.
Ulicę Zabytkową jeszcze nie tak dawno nie wiem dlaczego potocznie nazywano ulicą Siedmiu Złodziei.
???
bo jest 7 domków takich samych i za komuny kradli co popadło a projekt budowy był ten sam żeby zaoszczędzić
fajny artykuł 🙂 chętnie widziałabym tu częściej stare zdjęcia Pyrzyc. Przed wojną Pyrzyce były naprawdę piękne, zwłaszcza spodobał mi się budynek gimnazjum. Szkoda, że tak niewiele kamienic przetrwało wojnę. Proszę o więcej takich artykułów :)Mam małą kolekcję starych zdjęć Pyrzyc i myślę, że współcześni architekci powinni w projektach nawiązywać do tamtych wzorców. Modernistyczne kwadraciaki na pewno nie dodają miastu uroku. Pzdrawiam serdecznie i czekam na więcej 🙂
Zgadzam się w zupełności z tym co napisała,więcej zdjęć i artykułów, i z architekturą też się zgadzam.
A dlaczego samochod MO nazywaja fryzjer ?
Aparat KODAK EASYSHARE z bardzo dla nas cennymi zdjęciami córeczki zagubiłam na spacerze w piątek, 6 lipca. Bardzo proszę o pomoc w odzyskaniu karty ze zdjęciami lub samego aparatu. Kontakt – tel. 664408256. GG – 3066869. Dziękuję!
ztymi 7 zlodziejami bylo co nieco prawda bo byli to przewaznie sami kier.budow itp, a chyba brali /kupili/ material tzw rozbiorkowy bo byl tanszy o 85% a reszta to szla jako nienadajaca sie material budowlany? itp.gorzej bylo jak musieli pokazac rachunki na kupno materialu? i na to znalezli sposoby ciekawe co? albo udowodnisz sakad material albo rozbierasz budynek
Te zdjęcia pokazują jak przez lata zniszczono i zaprzepaszczono cały urok i magię tak bardzo bliskiemu memu sercu Miastu. Bezsensowne decyzje urbanistyczne, niecelowe inwestycje, brak jakiegokolwiek spójnego i wpisanego w historię Pyrzyc planu zagospodarowania przestrzennego…
Pozostaje nam tylko ze łzami w oczach spoglądac na to co było kiedyś piękne i estetyczne…
To prawda!!!!!
rzeczywiście lata 70i80 ubiegłego wieku bardzo mocno wpłynęły na zniekształcenie Pyrzyc pod względem wizualnym. Jednak popyt na mieszkania i napływ mieszkańców do Miasta sprawił że towarzysze zmuszeni byli stawiać blokowiska prawie kwadratowe 😀
Na ul. Narutowicza nie jedzie Ford tylko Wołga. Zwróć uwagę na maskę, jest zaokrąglona i wystaje ponad światła. Ford miał maskę bardziej zrównaną ze światłami. Ale oprócz tego autka całkiem podobne były.Pozdrawiam.
oczywiście sprostowanie, nie Wołga tylko Warszawa 🙂 czeski błąd
Z historycznych fotografi: Pyrzyce były pięknym miastem, szkoda, że po wojnie nie odbudowano ich według starych planów modernizując tylko co nie co.Z sentymentem wspominam swoje zamieszkanie w nich.To prawda coraz mniej zieleni,jakby chciano wybudować pustynię z budynków.
Tak,myślę podobnie.