Pomysł na średniowieczną historię pod Cedynią

        Na mapie rycerskich szlaków, które latem wyznaczają miejsce powrotu do średniowiecznej historii, od wielu lat wyznacza Cedynia. Na Wzgórzu Czcibora, zbiera się zatem dziatwa, by wtórować w takt bębnów, co zagrzewają do walki.

       W pierwszy letni weekend na wzgórzu kwaterują średniowieczni chłopi, lutnicy, garncarze, kowale, bartnicy, pośród nich niewiasty odziane w suknie tkane ręcznie, przepasane barwnymi pasami. Podwika zdobi głowę u pań zamężnych, a  opaska u dziewcząt młodych.

        „Najtypowniejszą ozdobą kobiet słowiańskich były kabłączki skroniowe w kształcie kółek zamkniętych lub otwartych oraz okazów z jednym końcem (wyjątkowo dwoma) zgiętymi esowato albo w kółko” –czytamy we fragmencie ze „Słowiańszczyzny wczesnośredniowiecznej” Hensla. I takie też piękne ozdoby kupić można na straganach, przy wiosce. Bo wieki średnie, jak podkreślają wszyscy, od chłopów po wojów, były skarbnicą rzemiosła i artyzmu oraz sztuki wojennej. W sobotnią Noc Kupały, zapłonęło u podnóża Góry Czcibora wielkie ognisko, by rano znów wioska wróciła do dnia powszedniego. Do tkania z wełny, kucia grotów do strzał, wisiorów, zapinek. Kowal niestrudzenie wykuwa podkowy, a młode dziewczęta rozplatając włosy i szykują wianki z kwiecia letniego. Już za chwilę inscenizacja, ale zanim…garść faktów, znanych ze źródeł historycznych.



reklama
      


        Jest rok 972, Hodon, margrabia marchii łużyckiej, bez porozumienia z cesarzem, organizuje potężną wyprawę przeciwko Mieszkowi I, zaniepokojony jego wcześniejszymi zwycięstwami. Bierze 1300 konnych i  3000 pieszych, maszerując do Odry. Kiedy siły Polan wycofały się pod Cedynię, 24 czerwca 972 roku, już plan miał Czcibor,  brat Mieszka, by zasadzką zmusić Hodona do oddania zwycięstwa. Hodon ustawił konnych, za nim pieszych wojów i ruszył do natarcia. Gdy mgła znad bagien i mokradeł Odry opadła, oczom Hodona ukazałą się…pusta przestrzeń, Czcibor wycofał bowiem wojska i w wąskim przesmyku, zaatakował wroga. Ze wzgórz spadł grad strzał, tarczownicy i jazda w natarciu, a od tyłu wroga przypiera oddział jazdy konnej. Mieszkańcy grodu także pomagają w zwycięstwie, posypały się kartacze…Zwycięstwo pod Cedynią, umocniło rolę Mieszka I na Pomorzu.

        Ponad tysiąc lat później, jesteśmy świadkami bitwy konnej między Hodonem i Czciborem, a w piekielnym dymie znad grodu widać grad spadających strzał na wojów wroga, trwa walka wręcz, rząd tarczowników, ciasnym szpalerem, broni wejścia do bram, a strzały z główek kapusty lecą na wojska, trafiając współczesnych gapiów odłamkami. Kto liść kapusty z pola bitwy do garńca włoży, tego bigos wyśmienitym będzie – tak na potrzeby  chwili tworzy się współczesna legenda.

       Po bitwie, jeszcze zdjęcia ze zbrojnymi, mierzenie ciężkiego hełmu, tarcz i mieczy.

        – Dla nas jest to sposób na życie, nie tylko na zabawę – mówi średniowieczny rycerz – Występujemy w wielu miejscach, odtwarzamy historię, uczymy i bawimy. Vlad, którego zawieszki, talizmany z brązu i mosiądzu cieszą się uznaniem gawiedzi, dopowiada: – Niektórzy kultywują taki styl życia, a nawet wierzenia dawnych Polan.

         Z kramu Vlada, w tłumie widać symbole lunarne, które połyskują na szyjach kobiet, to znak płodności i powodzenia. U wojów, na rzemieniach kły dzików, odstraszają złe moce i przydają animuszu. Zaglądam do wioski na wzgórzach, sokolnik szkoli ptaki, kowal kończy swe dzieło, dziewczęta tkają paski i pieką podpłomyki. Nie potrzeba wiele, by przenieść się w dawne dzieje, gdy za plecami słychać tętent konnych, którzy wracają z bitwy. Dzieło ciekawe.

         Wkrótce też  w Pyrzycach, powrót do historii, nieco bliższej i kolejnych spotkań z folklorem, choć lata świeżości mają jednak dawno za sobą. A może by tak, wzorem innych grodów i do naszego zaprosić miłośników średniowiecza. Mamy studzienkę, miejsce chrztu Słowian, jest i wzgórze Perona, władcy błyskawic i wszystkiego. Sława naszych murów i baszt, znana jest daleko, poza granicami grodu.

        I jeszcze jedno, o czym niedawno wiadomo, że w Pyrzycach, ponoć swego Rycerza też posiadamy.

Anetta Głuchowska-Masłyk

13 odpowiedzi na Pomysł na średniowieczną historię pod Cedynią

  1. Anonim pisze:

    No u nas można by było coś takiego połaczyć z folklorem, albo jako osoba impreza. Na pewno trochę handel by się ruszył i w ogóle jakieś ożywienie dla turystów i swoich mieszkańców. Ale jak ciagle tylko w Ratuszu się kłócą, to co tu można wiecej oczekiwać.

  2. Anonim pisze:

    Nie zrobiłaś wiecej zdjęć?

  3. pyrzyczanin pisze:

    przeciez to az sie prosi zeby wlasnie w takim miescie jak pyrzyce zorganizowac taka duza impreze polaczona z chrztem w studzience scenariusz az sie sam pisze gdzie sa odpowiedzialni ludzie to przeciez przyniesie miastu troszke rozglosu i dodatkopwe pieniadze do budrzetu miasta choc mieszkam za granica to napewno wybral bym sie tez na taska impreze

  4. tatamatiego pisze:

    Bitwa pod Cedynią to pierwsza potwierdzona w źródłach historycznych wygrana oręża polskiego. Hodona wspomagał możnowładca Zygfryd von Walbeck.A dziś 24.czerwca mija dokładnie 1041 rocznica bitwy pod Cedynią. BOHATEROM CHWAŁA

    • ktosiek pisze:

      Nie nieprawda jednak. we wrześniu 967 r. Mieszko I rozbił przeciez w wielkiej w bitwie – może nawet koło Pyrzyc- wojska Wolinian na czele których stał graf niemiecki Wichman Młodszy, bratanek księcia saskiego Hermana

  5. tatamatiego pisze:

    No proszę. aż zapytam.

  6. tatamatiego pisze:

    ktosiek. prawda. Mieszko wspomagany przez czeskie konne wojsko wygrał bitwę z Wolinianami. a w skutek odniesionych ran śmierć poniósł Wichman Młodszy. czy Pyrzyce były miejscem tej bitwy ? Okolice Santoka koło Gorzowa więc prawdopodobieństwo jest duże.

    • ktosiek pisze:

      A z czego by miało wynikać owe większe prawdopodobieństwo tej bitwy koło Santoka? Przecież Wolinianie raczej nie wyprawiali się tak daleko od siedzib, zaś konflikt zapewne był spowodowany chęcią opanowania przez Mieszka ujścia Odry, kontrolowanego od dawna przez Sasów swego terytorium trybutarnego(stąd zapewne i późniejsza interwencja Hodona )

  7. Anonim pisze:

    No tak, tylko Santok jest zdaje się w okolicy Warty, więc jednak kawałek. Ale naprawdę ciekawa historia, może by tak popytać fachowców i napisać o tym.

  8. tatamatiego pisze:

    Z tego co wygrzebałem wynika że było to taktyczne zagranie MieszkaI który celowo cofnął się aby okrążyć wroga i zadać ostateczy cios atakując od tyłu. rzeczywiście chodziło o opanowanie Odry.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.