Refleksje z obchodów rocznicy wybuchu II Wojny Światowej
„Naród, który nie szanuje swej przeszłości nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości” – te słowa Józefa Piłsudskiego kołaczą mi w głowie przy rozważaniach o obchodach rocznicy wybuchu II Wojny Światowej, które odbyły się dzisiaj Pyrzycach.
Dla uczczenia tego dnia przybyłem pod pomnik razem z innymi osobami, przedstawicielami urzędów, samorządów, szkół, różnych profesji. W wyjściowym mundurze czułem podniosłość chwili, przez moment myślami byłem we wrześniu 1939 roku. Jednak zaduma przerodziła się w smutek… Ogarnąłem wzrokiem plac przy pomniku, dostrzegłem, że zebrały się ponownie jak rok wcześniej te same „branżowe” osoby. Reprezentacja szkoły x, szkoły y, przedszkola, zakładu takiego to a takiego. Poczty sztandarowe. Oficjele (w tym roku w dużo mniejszej ilości niż w ubiegłym roku). Postronnych osób prawie brak… Zainteresowanie mieszkańców prawie żadne.
ZOBACZ WSZYSTKOreklama
A przecież na placu obecni byli uczestnicy tamtych dni! W poczcie sztandarowym kombatantów było trzech byłych żołnierzy, którzy niestety z powodu wieku musieli już spoczywać na krzesłach. Przy oficjelach – kolejni trzej oficerowie w stanie spoczynku. Minęły 73 lata od wybuchu wojny, kolejni kombatanci odchodzą, żywa historia tamtych chwil kończy się. A mimo to nie chcemy mieć kontaktu z nimi – wciąż obecnymi świadkami tamtych tragicznych zdarzeń. Ze wzruszeniem porozmawiałem chwilę z byłymi żołnierzami, udało mi się poprosić o wspólne z nimi zdjęcie. Mam świadomość, że oni zapłacili wielką cenę za naszą niepodległość: krew własną, śmierć kolegów, bliskich.
Do końca dnia zastanawiałem się, dlaczego tak się dzieje? Dlaczego my – pyrzyczanie nie chcemy skorzystać z tej lekcji historii? Dlaczego nie uczestniczymy w takich ważnych uroczystościach? Czy frekwencję zapewnić może jedynie disco polo?
Patrząc na naszych kombatantów uważam, że przyjście pod pomnik powinno być zwyczajnym podziękowaniem za ich heroiczną postawę w obliczu napaści na nasz kraj, za walkę z obydwoma okupantami przez kolejne lata. Ilu z nich zdołamy jeszcze podziękować w następnym roku, a potem w kolejnym? Obawiam się, że grono ich nieubłaganie będzie się kurczyć. Dlaczego brakuje nam takiej nic nas nie kosztującej postawy?
Nie czas szukać winnych tej sytuacji, że nie interesujemy się historią. Musimy mieć świadomość, że sami skazujemy się na zapomnienie. Powinniśmy zrobić jak najwięcej żeby pielęgnować naszą historię, bo dzięki jej znajomości budujemy przyszłość. Tak kształtuje się również patriotyczną postawę.
Smutne te moje refleksje, ale chciałbym żebyśmy angażowali się jako obywatele naszej pyrzyckiej społeczności we wszystkich dziedzinach naszego życia, nie tylko w rozrywce i zabawie.
Do tego jeszcze jedna smutna konstatacja. Samorządy razem, ale oddzielnie. Nawet przy tak podniosłej uroczystości nie ma porozumienia… Zacząłem słowami naszego wielkiego Wodza, ale dla naszych włodarzy przytoczę jako przestrogę myśl Abrahama Lincolna: „Dom podzielony nie może stać” . A naszym domem są Pyrzyce, i budowa jego czy remont powinna być udziałem każdego z nas niezależnie od funkcji jaką sprawuje.
Miłosz Łuszczyk
PANIE REDAKTORZE,PROSZĘ SIĘ NIE DZIWIĆ ŻE LUDZIE NIE INTERESUJĄ SIĘ LOSEM SWOJEJ MAŁEJ LOKALNEJ OJCZYZNY ,SKORO WŁADZA LOKALNA I RZĄDOWA MA ICH W…CO ZTEGO ŻE KOMBATANCI WALCZYLI I ODDAWLI SWOJE ŻYCIE ZA WOLNĄ POLSKĘ?SKORO DZIŚ CO TRZECIE DZIECKO CHODZI GŁDONE,RODICE NIE MAJĄ PRACY A KILKU CWANIACZKÓW TZW. BIZNESMENÓW WYKORZYSTUJE LUDZI ZA GROSZE.TAK JUŻ SŁYSZE PUSTE SŁOWA ,PROPAGANDA ,CO TO MA WSPÓLNEGO Z WOJNĄ ITP?OTÓŻ ODPOWIADAM OBYWATEL GŁODNY ,BEZ PRACY, NADZIEI W NOSIE MA HISTORIE I KRAJ KTÓRY NIE UMIE ZADBAĆ O JEGO PODSTAWOWĄ EGZYSTENCJE!P.S. POZDRAWIAM KOMBATANTÓW
według mnie dlatego tak się dzieje że od x lat wszystko jest bardzo sztywno i na jedno kopyto prowadzone. Gdyby takie obchody połączyć z pokazem jakiejś jednostki wojskowej, broni itp. z pewnością zyskałoby na atrakcyjności a i ludzie by wyszli z domu.
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM.
Właśnie ten pomnik, zwany kiedyś „Pomnikiem Wdzięczności”, był „podziękowaniem” dla jednego z okupantów…Tego, który najpierw 17 września 1939 r. włożył nóż w plecy naszej Ojczyzny. W rocznicę tego wydarzenia, też przewidziano uroczystości pod tym właśnie pomnikiem? To, że go uwspółcześniono, nie oznacza, że ludzie nie pamiętają. Może dlatego nie ma tu normalnych pyrzyczan? I z tego m.in. powodu brak jest identyfikacji z tym miejscem?… Proszę nie obrażać mieszkańców. To, że ich tu nie ma, nie znaczy, że nie znają i nie szanują polskiej historii. Ich pamięć historyczna różni się od pańskiej. Mamy demokrację a nie ustrój socjalistyczny; każdy ma prawo do wolności słowa, wyznania, poglądów, udziału (lub nie) w uroczystościach…W 1945 r., kiedy skończyła się wojna i nastała władza ludowa, po wyzwoleniu tych ziem przez Armię Czerwoną, nastał ustrój wiadomy i trwał aż do 1989 r. Rzeczony pomnik zmieniał swój wygląd ale w obiegowej opinii, był dla „ruskich”…ZSRR – to ten drugi okupant, o którym wspomina pan w swoich refleksjach? Mylę się?
TATAMATIEGO zupełnie się z tobą zgadzam. Nawet na ten temat rozmawialiśmy w domu. Przechodziłem tamtędy z rodzinką i zatrzymaliśmy się dosłownie na chwile. Dlaczego nie staliśmy tam dłużej, bo sztampa i nuda.Starych już to nie bierze a młodych nie ciekawi. Nawet tak ważną datę można ciekawie i interesująco uczcić tylko na litość Boską bez bufonady.
Los członków wspólnot pyrzyckich też tak pana wzrusza? To pana wniosek przyczynił się do likwidacji i oczyszczenia ich kont. Wśród nich są także Ci, którzy przeżyli wojnę. Nie mają statusu kombatantów, ale los (wojna) zabrał im najpiękniejsze lata i wyposażył w doświadczenie. Może właśnie dlatego zawsze karnie wpłacają wszystkie należności?…
Co pan jako odpowiedzialny i wpływowy radny (z klubu burmistrza) zrobił, by odzyskali choć część swoich pieniędzy? Też poprosi ich pan o fotki? Może przed zaniedbanymi budynkami wspólnot?
Jeden z posłów PO, niejaki Niesiołowski, powiedział, że klienci Amber Gold są sami sobie winni. Ten poseł wcześniej nic nie zrobił żeby tych ludzi uchronić przed taką firmą. W Pyrzycach niektórzy też już całe lata siedzą w radzie miejskiej i to za ich czasów działo się co działo, bo przecież te pieniądze nie rozpływały się w ostatnich kilku miesiącach, a teraz pozują na wielce wzruszonych. Na szczęście w jednym i drugim przypadku znalazły się odważne osoby, które przecięły te wrzody i uchroniły ludzi od dalszych strat. To tyle nie w temacie.
Jeśli chodzi o obchody rocznic wybuchu II wojny światowej ważne jest po co się chodzi pod taki czy owaki pomnik i dla uczczenia czyjej pamięci. Jeśli chcesz oddać hołd, tym którzy walczyli z jednym czy drugim okupantem o naszą przyszłość to ich czyny powinny być w tym dniu motorem naszego działania. Stal czy beton zwane pomnikiem to tylko powierzchowność i niestety też wymówka.
A’propos metafory wrzodu – nie w temacie. W zabiegu tym uczestniczyła, jako instrumentariuszka (chyba) Teresa K, też odważna? Założyła ona konta wspólnot poza Pyrzycami!!! Rada nadzorcza spała? Mam pytanie, czy pieniądze, które ludzie wpłacali na fundusz remontowy są już na aktualnych kontach wspólnot w BGŻ Pyrzyce? Różne plotki krążą po Pyrzycach… A ty „uczestnik” zorientowany w temacie jesteś, nie?…
Skład rady nadzorczej w czasie „przecinania wrzodu” był taki sam, jak przed reformą Teresy K.? Ci odważni „chirurdzy” rozdysponowali prawie półroczne wpłaty wspólnot na konta nieudolnego zarządcy i rady nadzorczej, która się nie sprawdziła? Czy informacje, kto i ile dostał z pieniędzy wspólnot są tajne? Pan radny Łuszczyk jako szef komisji rewizyjnej też nie wie?…Naprawdę tylko ludzie są winni, nikt inny?…
Nie w temacie, rada miejska – to jedno. Przynajmniej mówiono na sesjach o nieprawidłowościach w zarządzaniu PPM. Są zresztą zapisy relacji…Rada nadzorcza spółki gminnej – to drugie. Do jakiego celu była powołana i dlaczego nigdy nie informowała członków wspólnot o zagrożeniu? Za co wobec tego były przelewy na ich konta z ludzkich pieniędzy? Teraz siedzą cicho, jak mysz pod miotłą i mogą mówić, że ludzie sami są sobie winni?…
W temacie: nie oceniajcie a nie będziecie oceniani. To wy ubolewacie, dlaczego nie ma zwykłych mieszkańców „pod pomnikiem”. To wam wyjaśniamy. Nie wszystkim jest obojętne komu, czemu, gdzie i jak oddają hołd w czasie polskich rocznic…Jeśli nie chcą stali, betonowi, żołnierzowi radzieckiemu – ich sprawa. Tatamatiego – ma swoją propozycję. Gdybyście zrobili sondę, mielibyście wiele różnorodnych…Każdy ma prawo do indywidualnego podejścia. Dla niektórych ważna jest modlitwa, brzozowy krzyż, światełko, wspomnienie, muzyka, literatura… – w odpowiednich miejscach…
Te „obchody” były też by uczcić walki, bohaterów itd. Te „obchody” były jednak, głównie jeszcze jedną imprezką Olecha, który był głównym bohaterem tej jakże już nudnej, oklepanej, na przymus robionej sztampy. Zresztą żadnej tu oryginalności, powiela tylko to co robił jego kolega – poprzednik. Głównymi zaś bohaterami powinni być CI którzy walczyli, czy to w 1939 r, czy w lesie, czy w 1943-1945 r. Tymczasem oni są tu zacienionym dodatkiem. Dlatego pewnie większość Pyrzyczan nie chce na to patrzeć. Udział biorą ci co zawsze brali, głównie byli działacze PZPR, SD, ZSL, ZSMP, ZMW. Ich sprawa. Co ciekawe znam człowieka z Pyrzyc (rocznik chyba 1923), który walczył w lesie w czasie wojny i nie chadza na takie „obchody”. Pewnie dlatego, że siedział w więzieniu za to, że walczył w lesie
(zawinił – nie do tego oddziału trafił) a kto go posadził, otóż starsi koledzy piszącego ten artykół – milicja Bieruta. Taka nasza historia. Kto chce chodzi pod ten pomnik, kto nie, to nie, kto chce pali znicz pod białym krzyżem. Ja też wolę zadumę niż taką sztampową bufonadę, pt: „burmistrz Pyrzyc, wraz z kombatantami, sybirakami ……..” . Nie rozliczajmy ludzi z tego jak wyrażają swój patriotyzm i czczą pamięć bohaterów (żywych, poległych, pomorodwanych)to niegrzeczne panie radny i co szczególnie smutne w porzypadku tak młodej osoby jak pan, trąci słusznie minioną epoką.
Gdy zapłonął nagle świat,
Bezdrożami szli
Przez śpiący las.
Równym rytmem młodych serc
Niespokojne dni
Odmierzał czas.
Gdzieś pozostał ognisk dym,
Dróg przebytych kurz,
Cień siwej mgły …
Tylko w polu biały krzyż
Nie pamięta już,
Kto pod nim śpi …
Jak myśl sprzed lat,
Jak wspomnień ślad
Wraca dziś
Pamięć o tych, których nie ma.
Żegnał ich wieczorny mrok,
Gdy ruszali w bój,
Gdy cichła pieśń.
Szli, by walczyć o twój dom
Wśród zielonych pól –
O nowy dzień.
Jak myśl sprzed lat,
Jak wspomnień ślad
Wraca dziś
Pamięć o tych, których nie ma.
Bo nie wszystkim pomógł los
Wrócić z leśnych dróg,
Gdy kwitły bzy.
W szczerym polu biały krzyż
Nie pamięta już,
Kto pod nim śpi …
Zaśpiewał zaś Klenczon Krzysztof w towarzystwie gitar Czerwonych Gitar.
Ale hicior. Już go słyszę pod pomnikiem, wieczorem przy rozpalonych pochodniach. Tylko znowu będzie problem z delegacjami i pocztami sztandarowymi. A jakby olać te delegacje….. Hmmm, tylko kto taki wieczór zorganizuje. Przecież pracuje się w urzędach do 15:00. Chyba, że…..
a kiedy przepiłujecie czołg co jak wrzód tkwi?