PYRZYCE WITAJĄ! – skandaliczne marnotrawstwo gminnych pieniędzy!

        76.260 złotych wydała gmina Pyrzyce na tablice powitalne potocznie zwane „witaczami”. Z Urzędu Marszałkowskiego można było uzyskać zwrot w kwocie 49.600 zł netto. Tak się jednak nie stało. Do gminnej kasy wróci zaledwie 7.509 zł czyli o 42 090,84 zł mniej niż powinno! Dlaczego? Kto jest temu winny dopytywał na sesji Rady Miejskiej w Pyrzycach radny Mirosław Wyrodek.

        Radny wyraził zdziwienie, że w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego w Pyrzycach jest zamieszczony protokół z przeprowadzonej kontroli ale nie ma informacji o nałożonej karze! Radny sam musiał zwrócić się do Urzędu Marszałkowskiego o udostępnienie tej informacji!

         – Samorząd województwa po rozpatrzeniu wniosku o płatność (…) odmówił wypłaty części pomocy. W wyniku kontroli administracyjnej różnica pomiędzy kwotą środków zatwierdzonych do wypłaty a wnioskowaną kwotą pomocy wynosi 21 045, 42 zł – cytował radny – I to trzeba pomnożyć razy dwa! – dodał

       Jako przyczyny odmowy wypłaty części pomocy wskazano niezgodność lokalizacji trzech sztuk tablic powitalnych oraz jednej tablicy informacyjno-turystycznej, które znajdują się na innych działkach niż wskazano w umowie przyznania pomocy zawartej z samorządem województwa. Jednocześnie działki w zgłoszeniach robót budowlanych dołączonych do wniosku nie pokrywają się z miejscami faktycznie umiejscowionych tablic. Dokonanych zmian nie zgłoszono do akceptacji samorządowi województwa przed złożeniem wniosku o płatność!

         – Które z wydziałów są odpowiedzialne za taki stan rzeczy, kto personalnie odpowiada za popełnione błędy i nieścisłości w przy-gotowaniu wniosków? Jakie konsekwencje wyciągnie pani burmistrz w stosunku do wydziału i osób bezpośrednio odpowiedzialnych za poniesione straty naszych podatników? – dociekał M. Wyrodek – Możemy powiedzieć, że tu można szukać oszczędności zaczynając od swojego przysłowiowego podwórka – podsumował radny.


reklama
      

           – Ja się zgadzam tylko, że niestety w tym momencie na to podwórko już nie mieliśmy wpływu ponieważ nadzór nad całą realizacją inwestycji pełnił poprzedni burmistrz i pracownicy. Jest tu pracownik za chwile się wypowie – odpowiedziała Burmistrz Pyrzyc Marzena Podzińska – Niestety nie udało nam się przestawić tych „witaczy” ponieważ nie wiemy kiedy kontrole są. Nie wiedzieliśmy, że tak a nie inaczej zostały postawione. (…) Ja dzisiaj nie powiem kto jest winny ponieważ pracownicy mówią mi bardzo różne informacje, że takie mieli polecenia, tak to miało być i tak dalej – oznajmiła, dodając że wiele nieprawidłowości było przy ścieżce rowerowej.

          – Taki konkretny nadzór nad „witaczami” to prowadził ówczesny pan burmistrz Marek Olech oraz pani wiceburmistrz pani Odachowska. Oni wręcz mi wskazywali miejsca w których konkretnie ma stać dany „witacz” – twierdził Tadeusz Rajter, pracownik Wydziału Inwestycji i Zagospodarowania Przestrzennego (WIiZP) – Ja osobiście jeździłem jeszcze przed postawieniem tych witaczy z panem burmistrzem i wskazywał mi konkretne miejsce, że w tym miejscu ma być od strony Lipian, w tym miejscu np. od strony Szczecina. Te „witacze” według zgłoszenia, które poszło do starostwa powiatowego miały stać na starych fundamentach z tego względu żebyśmy nie mieli więcej takich procedur budowlanych i tam te „witacze” były zgłoszone. Jeszcze raz powtarzam, że ja wykonywałem sprawy biurowe, które polecił mi ówczesny pan burmistrz Jerzy Marek Olech i ówczesna pani wiceburmistrz pani Odachowska.

        – Mało tego jeszcze dodam że np. pylony maiły stać, w tej chwili stoją tam gdzie powinny stać, Pan burmistrz wezwał mnie w dzień stawiania pylonów żeby te pylony stały pod arkadami od strony stanu urzędu cywilnego i pod wejściem głównym. Dzięki Bogu wtedy jechała pani Podzińska (kierownik WIiZP Anna Podzińksa-Hołonia – red.) od lekarza, czy wiem nie wiem skąd, i zauważyła to. Wezwała mnie telefonicznie. Mówi: panie Tadeuszu tak nie można bo będziemy mieli nieprzyjemności. (…) Napisałem pismo, że nie będę stawiał tych pylonów w tym miejscu, pan burmistrz później uległ, wezwał mnie do swojego gabinetu i mówi: to postaw tak jak jest narysowane na mapach projektowych i tak to wykonałem. Ale zrobiłbym błąd gdy-by nie pani Podzińska, moja kierownik, która przejeżdżała akurat wtedy. Byśmy mieli jeszcze więcej kłopotów –

*        *        *

         Były burmistrz Pyrzyc Marek Olech poproszony o odniesienie się do zarzutów pracownika gminy napisał: „Z ogromnym zdziwieniem słuchałem wypowiedzi T. Rajtera na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Rozumiem frustrację tego człowieka, który jak większość wie, ma problemy z samym sobą, nie mówiąc już o problemach w pracy. Kłamstwa, którymi posługiwał się, świadczą tylko o jego stanie emocjonalnym, dlatego nie będę nawet starał się polemizować z jego bełkotem.

         Pragnę tylko jednoznacznie stwierdzić, że nigdy nie wydałem żadnego polecenia p. Rajterowi mówiącego o zmianie lokalizacji „witaczy”, ponieważ doskonale wiem czym mogą skończyć się samowolne zmiany w projektach unijnych. A Pyrzyce miały już z tym kiedyś do czynienia. Pan Rajter kłamie, gdyż to on był osobiście odpowiedzialny za realizację tego projektu i to on swoimi podpisami na protokołach odbioru poświadczał prawidłowość realizacji tego projektu zgodnie z zatwierdzoną dokumentacją.”

*        *         *

         Otrzymaliśmy również wyjaśnienia Agniedszki Odachowskeij, byłej wiceburmistrz Pyrzyc.

         Szanowni Państwo, w odpowiedzi na niezgodne z prawdą informacje przekazane przez pracownika Urzędu Miejskiego w Pyrzycach podczas Sesji Rady Miejskiej w dniu 29 maja 2015 ro-ku i próbę oczerniania mojej osoby proszę Was o przeczytanie poniższych wyjaśnień.

        Każdy z nas zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności za realizację projektów unijnych. Droga do wykorzystania pełnej refundacji środków jest trudna, wymaga dokładności i sumienności w  dokumentowaniu wydatków i pono-szenia ich zgodnie ze szczegółowo określonymi zasadami, ale również realizacji wszystkich celów projektu określonych we wniosku o dofinansowanie.

         Istotne jest jednak, aby w pierwszym rzędzie pamiętać o rzetelnym informowaniu instytucji, z którą zawarliśmy umowę o zmieniających się okolicznościach realizacji projektu, ich wpływie na wskaźniki projektu, a także o przyczynach tych zmian. Prawidłowa polityka informacyjna jest jak profilaktyka może bowiem zapobiec utracie dofinansowania, zanim jeszcze właściwa instytucja podejmie w tym kierunku jakiekolwiek działania.

        Niestety osoby odpowiedzialne za realizacje projektów w wydziale zapominają o tej procedurze.

          KTO WINIEN? – aby odpowiedzieć na to pytanie przytoczę kilka faktów;

       1. Podpisanie umowy na realizacje zadania nastąpiło  24.01.2014 roku (przypomnę tylko, że w tym czasie  kierownikiem wydziału była pani Anna Podzińska-Hołownia, z-cą burmistrza pani Marzena Podzińska oraz pracownikiem wydziału Tadeusz Rajter). Oznacza to, że od tej daty realizowany jest projekt i wszelkie dokonywane w nim zmiany zgłaszane muszą być do Urzędu Marszałkowskiego. We  wniosku oczywiście już wtedy wskazane  były działki, na których umieszczone miały być tablice (witacze). Należałoby więc  wnioskować, że wszyscy pracownicy wydziału wiedzieli  już wcześniej o miejscach, w których stanąć miały witacze, chociażby przez fakt współtworzenia projektu. Należałoby również przypuszczać, że znane są wszystkim procedury zmian pisemnych stosowanych przy realizacji projektów.

          2. W wyniku kontroli stwierdzono, że 3 tablice powitalne i 1 tablica informatyczno-turystyczna znajdują się w innym miejscu niż wskazane we wniosku, ale na miejscu zgodnym ze zgłoszeniem robót budowlanych dołączonym do wniosku o płatność, jak twierdzi pracownik wskazanym przez ówczesnego burmistrza. Nasuwają się pytania:

       – dlaczego kierownik wydziału lub  merytorycznie odpowiedzialny pracownik nie zgłosił zmian miejsca postawienia tablic do Urzędu Marszałkowskiego? Dlaczego inne miejsca tablic były we wniosku a inne w zgłoszeniu do Starostwa? Czyżby pracownik zgłaszający nie widział o wyznaczonych wcześniej miejscach umieszczenia tablic? Czy może było to celowe działanie, utrudniające pracę wydziału i burmistrza.

             – ile czasu minęło od momentu kiedy pracownik wiedział o tej niezgodności do momentu złożenia wniosku o płatność? Przypomnę tylko, że wszelkie zmiany w projekcje można składać do 7 dni przed ostatecznym wnioskiem o płatność. I znów nasuwa się pytanie czy pracownik wiedział, że głoszone przez niego miejsca są niezgodne z wnioskiem?

           Dziwne jest tłumaczenie pracownika w sprawie nakazu stawiania tablic, bo przecież kiedy  zwrócił burmistrzowi uwagę o niezgodności umiejscowienia tablic przed urzędem to ten przyjął jego uwagę jako osoby merytorycznie odpowiedzialnej za zadanie i dostosował się do uwag. Dostosował się do uwag, ale których miejsc- tych we wniosku czy tych zgłoszony w Starostwie?

         Niestety nieobecni nie mogę się publicznie bronić.

oset

45 odpowiedzi na PYRZYCE WITAJĄ! – skandaliczne marnotrawstwo gminnych pieniędzy!

  1. Anonim pisze:

    A te witacze to była pilna potrzeba? Pracy u nas dostatek, dobrobyt wszędzie to można myśleć o zbytkach? A może by tak urzędnicy zrobili coś dla rozwoju gminy a nie na takie pierdółki szastają publiczną kasą. To było takie potrzebne? A potem nawet nie nie potrafią tego rozliczyć!

  2. GOŚĆ pisze:

    Kiedy poprzedni burmistrz był winny on jest cacy a reszta to paproki.

  3. Mieszkanka Wsi. pisze:

    Powiem tylko tyle nie które wioski nie mają dróg, chodników . A oni wydają „kupe” kasy na to coś . Gdzie tu jest sprawiedliwość staramy się o drogi a ciągle nam mówiono że pieniędzy nie ma . A tutaj wydali 76.260 na tablice . No i gdzie tu sprawiedliwość ?

  4. GOŚĆ pisze:

    Lepiej za drogę na wioskach by się zabrali a nie wydawać 76.260 zł na jakieś tablice . Gdzie tu sprawiedliwość ?

  5. ... pisze:

    Poznałem kiedyś pana Tadeusza R. przy wykonywaniu pewnego zlecenia (podobna sytuacja) zażądałem mapki geodezyjnej aby stwierdzić gdzie przebiegają media i aby nic nie uszkodzić, przyszedł pan Tadeusz pokazał palcem gdzie ma stać dany przedmiot i powiedział że jest ok i tam nic nie ma. Dobrze że sam spojrzałem w te papiery i pokazałem mu linię elektryczną która biegła akurat tam 🙂 a on na to „oj tam oj tam” Dziwiłem się wtedy jak taki człowiek może pełnić tak dość odpowiedzialną funkcję i jak on tam właściwie się znalazł… ręce opadają… a tylu wykształconych z ogromną wiedzą szuka pracy…

  6. Aqua pisze:

    tyle pieniędzy za takie „coś” ??!!! ten witacz jest kiczowaty, niczym szczególnym się nie wyróżnia i jeszcze ten koszt … porażka 🙁

  7. heniek pisze:

    Ludziska coś mnie się wydaje, że nasza księżniczka zaskoczyła?

  8. garduak@wp.pl pisze:

    Kogo zaskoczyła?

  9. anonim pisze:

    Nie kogo zaskoczyla , tylko z kim?

  10. ;) pisze:

    Bo w wydziale, ktory sie zajmuje inwestycjami, to sie nie ma czasu na prace, ale na zakupy w szczecinie w godz.pracy , owszem , na kawe tez, ale sie nie dziwmy, skoro wiecej czasu spedza sie w innym biurze niz swoim.

  11. emeryt pisze:

    Ciekawy bardzo jestem jednego dlaczego nikt nie chce poruszyć tematu ulicy ciepłowniczej przecież tam na tej ulicy niema chodnika gałęzie z topól wala sie na głowy a jest ta duży zakład ludzie chodzą do Obojna po ulicy a może dlatego że przy tej ulicy stoi dom Jechowy a przecież to też ludzie i może lepsi od nas katolików

    • zgred pisze:

      Klamiesz o tych gałęziach walących się ludziom na głowy. Wszystko byście wycięli i na pustyni zamieszkali, właśnie może jak „jehowiccy” bo rzeczywiście na szerokości ich działki od dawna żadnego drzewa przy Ciepłowniczej nie widzimy. Trzeba przyznać, ze o działkę swej świątyni dbają, ale liści topolowych raz w roku pozamiatać to nie mogli?

      • emeryt pisze:

        Nie rzcze nikomu złego ale jak bedzie wiatr to przejc sie tam tedy ty tepy łbie

      • jacek pisze:

        do zgreda;; to twoim zdaniem ważniejsze są spróchniałe drzewa niż ludzie nikomu nic złego nie życzę ale tobie ty zakuty łbie żeby pie…lła taka gałąż na ten ograniczony łeb ja jak chce ekologi to se na swoje posesji nasadziłem drzew a nie przy drodze aby ludzie gineli

      • anna pisze:

        do zgreda;;Czy Pan wie że topole to alergia a nie ekologia wierz że pyłek z topoli powoduje różne choroby baranie

  12. Anonim pisze:

    pan radny jaki dociekliwy. Zapomniał, że o tym decydował jego GURU – Marek O. Załosne!

  13. Tadek pisze:

    Nie było czasu na robotę w urzędzie kampania była i wychodzą zaniedbania pracowników, prawda Panie R?

  14. Anonim pisze:

    Za witacze z pensji niech zapłacą!!

  15. lol pisze:

    WIOSKI DO LAMUSA

  16. Anonim pisze:

    Czy prokuratura po powyższym artykule z automatu podejmie czynności związane z wyjaśnieniem i ewentualnym ukaraniem za niegospodarność, czy trzeba takie doniesienie złożyć? Ktoś wie jak to działa?

  17. T. Rajter kto to jest?
    Jest to ten człowiek , który zatrudniał ludzi na czarno, bo innej umowy nie zawierał np. ze mną.Jego oszukańcza „firma” padła bo nikt nie chciał u niego pracować – nawet ci, którzy byli nawet bez zasiłków dla bezrobotnych!

    Wiem, że mi nie wypłacił należnych pieniędzy za pracę, że zasłaniał się Policją gdy ludzie pokrzywdzeni domagali SIĘ SWOICH PIENIĘDZY.
    Dlaczego jeszcze ten człowiek jest bezkarny?

  18. Dlaczego pan już były Burmistrz pan JM Olech zatrudnił tego człowieka Tadeusza Reiter na tak odpowiedzialne stanowisko?
    Pewnie zawierzył temu człowiekowi ale to był, NIESTETY BURMISTRZA ÓWCZESNEGO, błąd!
    Należało wpierw zasięgnąć opinii od ludzi, którzy pracowali u tego „pracodawcy”- na pewno by nie znalazł pracy.
    Tego człowieka należy piętnować za wszystko co ludziom robi, robi ale źle- TAK TWIERDZĘ! Czy to jest prawda ,ŻE BEZ PRAWA JAZDY(ZABRANO MU ZA JAZDĘ PO PIJANEMU) DALEJ JEŹDZI?CZY TEN CZŁOWIEK MA JUŻ PRAWO DO PROWADZENIA POJAZDÓW,kiedy mu tom Prawo Jazdy oddano ?

  19. Panie (były) Burmistrzu jestem po Pańskiej stronie i podpisuję się pod tymi np. słowami”Były burmistrz Pyrzyc Marek Olech poproszony o odniesienie się do zarzutów pracownika gminy napisał: „Z ogromnym zdziwieniem słuchałem wypowiedzi T. Rajtera na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Rozumiem frustrację tego człowieka, który jak większość wie, ma problemy z samym sobą, nie mówiąc już o problemach w pracy. Kłamstwa, którymi posługiwał się, świadczą tylko o jego stanie emocjonalnym, dlatego nie będę nawet starał się polemizować z jego bełkotem.

    Pragnę tylko jednoznacznie stwierdzić, że nigdy nie wydałem żadnego polecenia p. Rajterowi mówiącego o zmianie lokalizacji „witaczy”, ponieważ doskonale wiem czym mogą skończyć się samowolne zmiany w projektach unijnych. A Pyrzyce miały już z tym kiedyś do czynienia. Pan Rajter kłamie, gdyż to on był osobiście odpowiedzialny za realizację tego projektu i to on swoimi podpisami na protokołach odbioru poświadczał prawidłowość realizacji tego projektu zgodnie z zatwierdzoną dokumentacją.”

  20. Anonim pisze:

    A czy to nie jest tak, ze pana R.wystawiono? A gdzie osoba odpowiedzialna za pisanie i poprawianie wniosku? Jest taka osoba, ktora sie tym zajmuje a nie posiada doswiadczenia w tym zakresie, gdzie osoba nadzorująca pracę????

    • Anonim pisze:

      No oczywiście, bo jakby to wyglądało gdyby burmistrz Podzińska do zwalania winy na Olecha wskazała kierownik Podzińską!

  21. Anonim pisze:

    No przecież Podzińska Podzińskiej nie wykopie.

  22. Anonim pisze:

    Obydwie skrajnie niesympatyczne, nie „do ludzi”, zarozumiałe choć bez powodu. Kadencja szybko mija 🙂

  23. rolnik pisze:

    winy,nie winy – winna nie winna, wybory wygrane i czas uszanować demokrację.Błędy w projektach były i będą, dobrze, że część projektów wykonują ludzie z zewnątrz to te chociaż są dobrze napisane i rozliczone.Ciekawi mnie kto napisał wnioski dla Parafii w naszej Gminie, którymi tak szczyci się urząd i kto napisał na mury i je rozlicza, bo jak wieś niesie należałoby wnioskować, że też firmy zewnętrzne.Ile kosztuje taki wniosek ? czy ktoś wie, ile kosztuje wniosek na napisanie dla rolnika a ile dla przedsiębiorcy? jakie firmy piszą w okolicy?a może pracownicy urzędu mogą nam pomóc.

  24. rolnik pisze: 20 czerwca 2015 o 16:32 .
    Udaj się po poradę i decyzje do Reitera. Życzę powodzenia.

  25. ona pisze:

    chcieliście Podzi to macie!Sama nie wygrała tych wyborów…
    Ona bardzo sie stara dobrze wypaść w tej kadencji olewa wieśniaków i ich potrzeby zabrała kasę z remontu sali w Mechowie i dała na mury w Pyrzycach tam więcej ludzi zobaczy jej starania…cwana bestia…wie jak się lansować…

  26. Anonim pisze:

    Radny M.M zaklada klub radnych, czyzby szukal ochrony i dbal o swoj interes? W starostwie nie ma juz dla niego miejsca.

    • Anonim pisze:

      Jak już wiadomo ściema pod tytułem „wspaniała współpraca burmistrza i starosty” nie przetrwała 6 miesięcy i nie jest tak różowo tzn. zielono-czerwono jak twierdzono. Jeśli MM zakłada klub to tylko po to żeby wspierać Podzińską, a to już jawny policzek dla Lipińskiego.

  27. ANONIM pisze:

    Mysle, ze starosta i tak dlugo wytrzymał tą pseudowspolpracè z Podzinską,ona nie jest czlowiekiem dialogu, zresztą ma juz swoją mentorkę-opiekunkę

  28. Anonim pisze:

    Radny MM wspiera podzinską we wszystkich decyzjach, moze dostanie etat sekretarza?

  29. anonim pisze:

    Radny MM mozliwe, ze etat w gminie, radny JW upragniony parking, oczywiscie na papierze,radna MP juz dostala gotówkę, radny DJ dodatkowy etat w szkole, radny PCH wszelkie mozliwe pozwolenia od ręki.Tak się zalatwia wlasne interesy.

  30. ANONIM pisze:

    Chyba połówkę 😉

  31. bez korupcji pisze:

    każdy coś dostał, taka kolej rzeczy-mniej lub więcej, łatwo przypisywać sobie sukcesy innych, myślę że jednak Starosta byłby zdecydowanie lepszym burmistrzem.

  32. Emilka pisze:

    Panie Starosto zabieram głos na forum w imieniu mieszkańców Powiatu Pyrzyckiego. Będąc na ostatniej sesji Gminy Pyrzyce Pani Burmistrz zlikwidowała jedną z jednostek (ZUT)choć tej decyzji radnych nie popieram. Mogła Marzena zacząć od porządków i szukania oszczędności w Ośrodku Sportu i Rekreacji. Pan w ramach oszczędności powinien zlikwidować Zarząd Dróg Powiatowych w tej jednostce pracują osoby nie kompetentne, miał by Pan oszczędności i można by było ratować trudną sytuację Starostwa. Wystarczyło by utworzyć wydział odrębny wydział do spraw, którymi obecnie zajmuje się ZDP, bądź powierzyć dotychczasowe obowiązki ZDP pracownikom pracującym w Starostwie (większość z nich się obija i nic nie robi, przykładem tego są codzienne dowozy ,,żarcia przez jedną z firm cateringowych). Pan Durkin miał by zajęcie opracowując zapytania ofertowe (bo poza tymi ZDP nie ogłasza żadnych przetargów. Kończąc apel mieszkańców do Pana Starosty, do koszenia rowów i drobnych napraw chodników i dróg można zgodnie z literą prawa złożyć zapytanie do firm. Z samego odwołania dyrektora, kierownika sekcji liniowej można by było wykosić te nieszczęsne rowy bądź wykonać remont chodniczka, czy też kawałeczka drogi np. 25 mb

  33. .... pisze:

    Kolejny dyskryminujący urzędników wpis. Dostawa żarcia ? Urzędnikom nie woolno jeść? Każdy ma prawo do przerwy w pracy w kodeksie jest 15 minut. W cywilizowanych krajach jest przerwa na lunch. U nas jak urzędnik zamawia jedzenie w lokalnej firmie kateringowej to jest to piętnowane. Kim jesteś emilko ? Odpowiedź brzmi – jesteś marną gnidą, która chce coś tu ugrać, ale nie ugrasz, prędzej sie usrash.

  34. Marna gnida pisze:

    Marna gnida, bedac w starostwie i zalatwiając sprawy, niejednokrotnie napatrzyla się jak tzw samorządowcy jedzà , zamiast zając się obslugà interesantow,co jest niesmaczne i nieprofesjonalne.Znając Starostę , zapewne wydzielil pomieszczenie, gdzie nalezy spozywac tzw lunch.Do w postu, jak cos ugram, to dowiesz się o tym …. bo lunch bedziesz spozywac przed wyjsciem do pracy badz po pracy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.